🎖️ Cud Miłości Od Poczęcia Po Narodziny

Posiadam takie telenowele, zainteresowanych proszę o kontakt na meila kruliczek122@onet.pl Alborada ( ) Angela (Angélica Rivera i José Elías Moreno ) Brzydula - Yo soy Betty, la Dar duszy Cena: złPromocja z: zł Nowe wydanie książki Roberta Schwartza, dzięki której oczyścisz i uzdrowisz swój umysł i c... Myśli kształtują życie. Dar intuicji Cena: złPromocja z: zł Każdy człowiek posiada zdolności pozazmysłowego poznania, dzięki którym może mieć kontakt ... Próbowałam już wszystkiego, żeby schudnać... Cena: złPromocja z: zł Jak dowodzą badania przeprowadzone przez autorów, znanych specjalistów w dziedzinie mikrob... Dar gniewu Cena: złPromocja z: zł Co może ocalić człowieczeństwo? Czy we współczesnym świecie wiara w miłość, dobro i spokój... Dar Przemiany. Duchowy przewodnik po doskonałym... Cena: złPromocja z: zł Autorka przedstawia dziesięć sposobów, dzięki którym możemy przemienić na lepsze siebie, w... Cud myślenia i cud czucia. Terapia wszechświatem, leczenie kosmosem Cena: złPromocja z: zł Czy skoro Ziemia jest częścią kosmosu, to nie jest czymś naturalnym, że wszyscy jesteśmy k... Prawa narodzin, życia i śmierci Cena: złPromocja z: zł Roman Andrzej Tokarczyk jest profesorem zwyczajnym, prawnikiem i filozofem. Zajmuje się hi... Fajna mama. Naturalne i szczęśliwe macierzyństwo: od poczęcia, Cena: złPromocja z: zł Alicia Silverstone przedstawia kompleksowy przewodnik dla wszystkich kobiet, które pragną ... Świadome macierzyńswo z ajurwedą. Od poczęcia do.. Cena: złPromocja z: zł Macierzyństwo to szczególne doświadcznie wymagające odpowiedzialności, dlatego wiele przys...
Kubuś został wydobyty z łona Bernadetty już po jej śmierci. Było to 7 marca 2001 r. Dzieciątko walczyło o życie w inkubatorze przez 3 miesiące i przeżyło ten trudny okres, ale miało dziecięce porażenie mózgowe. Młodemu ojcu, który w jednym dniu stracił żonę i trwał w niepewności o przeżycie pierwszego dziecka, trudno było zaakceptować tę niełatwą sytuację. Rodzice
Cytaty o narodzinach dziecka są idealne do wpisania na kartkę z okazji przyjścia na świat małego człowieka. Świetnie sprawdzą się też jako grawer na prezencie lub dołączona do niego dedykacja. Przedstawiamy wyjątkowe sentencje z okazji narodzin dziecka. Cytaty o narodzinach dziecka ukazują piękno i magię tej wyjątkowej chwili. Po kilku miesiącach oczekiwań na świecie pojawia się nowy człowiek, nowe życie. Radość, duma, wzruszenie, początek czegoś wyjątkowego – właśnie te uczucia zawierają w sobie wybrane przez nas złote myśli. Najpiękniejsze cytaty o narodzinach dziecka Narodziny to nie tylko przyjście na świat dziecka. Narodziny to stworzenie mam: silnych, kompetentnych i zdolnych, które ufają sobie i znają swoją wewnętrzną siłę. – Barbara Katz Rothman *** Narodziny to okazja do przekroczenia granic. Aby wznieść się ponad to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Dzięki narodzinom dziecka można sięgnąć głębiej w siebie i poznać się lepiej, niż dotychczas. Można zobaczyć to, z czego naprawdę jesteśmy zbudowane, a także siłę, którą uzyskuje się w trakcie porodu. – Marcie Macari *** Urodzenie dziecka nie jest czymś, przez co cierpimy. Jest czymś, w czym czynnie bierzemy udział i z czego się cieszymy. Moment, w którym rodzi się dziecko jest też momentem, w którym rodzi się mama. Ona wcześniej nie istniała. Kobieta istniała, ale mama nigdy. Ona jako mama, to ktoś zupełnie nowy. – Rajneesh *** Narodziny dziecka powinny być twoim największym osiągnięciem, nie twoim największym lękiem. – Jane Weidemann *** Kiedy decydujesz się na dziecko, zgadzasz się, że od tej chwili twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem. – Katharine Hadley *** Oddech to pierwsza rzecz, jaką dostajemy po narodzinach i ostatnia, jaką oddajemy przed śmiercią. To tak proste, że wydaje się bez znaczenia. A jednak jest najważniejsze. – Miriam Dubini *** Dziecko rodzi się z potrzebą bycia kochanym. I nigdy z tego nie wyrasta. – Frank Clark *** W naszej kulturze istnieje sekret i nie jest nim to, że poród jest bolesny, ale to, że kobiety są silne. – Laura Stavoe Harm *** Urodzenie dziecka nie jest czymś, przez co cierpimy. Jest czymś, w czym czynnie bierzemy udział i z czego się cieszymy. – Sheila Kitzinger Cytaty o narodzinach dziecka: Jan Paweł ll Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta. *** Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Boga. *** Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. *** Troszcząc się o każde dziecko przychodzące na świat i otaczając je czułą i rzetelną opieką, Kościół wypełnia swoje podstawowe posłannictwo. *** Pragnę… wypowiedzieć tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, wiosna życia, zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. Zobacz także: Cytaty o miłości – piękne i inspirujące sentencje miłosne Cytaty o życiu – piękne i inspirujące cytaty i sentencje Cytaty o miłości do dziecka: do dedykacji, na urodziny, chrzest i inne uroczystości
20 najpiękniejszych zdań na wyznanie miłości dla niej i dla niego. Istnieje wiele dość uniwersalnych zdań, które mówią o gorącym uczuciu. W naszym zestawieniu znalazło się 20 najpiękniejszych wyznań miłości. Oto prawdziwie szczere wyznania miłosne dla niego i dla niej: 1.”Chcę Cię kochać szczerością, zaufaniem
Cytaty o dzieciach – warto po nie sięgnąć, aby w ładny sposób oddać uroki bycia mamą, tatą czy dziadkiem lub babcią. Będą też ładnie wyglądać na bileciku dołączonym do prezentu urodzinowego dla maluszka, czy z okazji jego chrztu. Idealnie nadają się też do zindywidualizowania życzeń dla świeżo upieczonych rodziców. Wybrałyśmy piękne, mądre i inspirujące cytaty o dzieciach, które czasami rozbawią, a niekiedy zmuszą do refleksji. Ciekawe sentencje można też znaleźć samemu, uważnie czytając książki i notując sobie co ciekawsze stwierdzenia. Takie samodzielnie wyszukane cytaty o dzieciach będą jeszcze bardziej oryginalne. Spis treści: Najpiękniejsze cytaty o dzieciach Śmieszne cytaty o dzieciach Cytaty o dzieciach i rodzicach Cytaty o dzieciach: Jan Paweł ll Cytaty o dzieciach: Janusz Korczak Cytaty o dzieciach: Paulo Coelho Maria Montessori - cytaty o dzieciach Cytaty z Biblii o dzieciach Najpiękniejsze cytaty o dzieciach Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka. (Don Herold) *** Dzieci bardziej niż inni potrzebują mieć zupełną pewność, że są kochane przez tych, którzy mówią, że je kochają. (Quoist Michel) *** Nic nie jest tak szlachetne i przydatne jak dobre wspomnienie... Kto zgromadził wiele takich wspomnień z dzieciństwa, zaopatrzył się na całe swe życie. (Fiodor Dostojewski) *** Dzieciństwo to miejsce, gdzie mieszka się przez całe życie. (Rosa Montero) *** Jeśli chcesz dobrze dla swoich dzieci, to spędzaj z nimi dwa razy więcej czasu i wydawaj na nie dwa razy mniej pieniędzy. (Abigail Van Buren) *** Pozostań dzieckiem, aby cię zawsze mogły kochać twoje dzieci. (przysłowie estońskie) *** Rodzice powinni nie tyle starać się o to, aby dzieciom pozostawić po sobie dobra, ale żeby dzieci zostawić dobre. (św. Ignacy Loyola) *** Kiedy decydujesz się na dziecko, zgadzasz się, że od tej chwili twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem. (Katharine Hadley) *** Szczęśliwi, którzy nauczyli swoje dzieci cieszyć się drobnymi rzeczami. (Jeremias Gotthelf) *** Dzieci nie myślą ani o tym, co było, ani o tym, co będzie, ale cieszą się chwilą obecną, jak mało kto potrafi. (Jean de La Bruyere) *** Dziecko to uwidoczniona miłość. (Novalis) *** Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. (Phil Bosmans) Śmieszne cytaty o dzieciach Jedynym produktem, który człowiek otrzymuje bez instrukcji obsługi, jest dziecko. (Andrzej Majewski) *** Dziecko poniżej pięciu lat to istota całkowicie szalona. (Marguerite Duras) *** Tylko dzieci potrafią zatknąć kij w piasku, uznać, że jest królową i obdarzyć go miłością. (Antoine de Saint Exupery) *** Dorośli nigdy nie potrafią sami zrozumieć. A dzieci bardzo męczy konieczność stałego objaśniania. (Antoine de Saint Exupery) *** Jestem zdania i to całkiem poważnie, że nigdy dzieci nie mogą zrobić rodzicom takiego wstydu, jak rodzice dzieciom (Jan Kurczab) *** Od dzieci można się wiele dowiedzieć. Na przykład, jak bardzo jesteś cierpliwy. (Franklin Adams) *** Czy nie zauważyliście, że spędzacie 18 miesięcy, próbując nauczyć swoje dzieci stać i mówić, a następne 18 lat, próbując zmusić je do siedzenia i słuchania. (Jim Heffelfinger) *** Dzieci najuważniej słuchają, kiedy mówi się nie do nich. (Eleanor Roosevelt) *** Posiadanie dzieci jest jak mieszkanie w akademiku – nikt nie śpi, wszystko jest zepsute i często ktoś wymiotuje. (Ray Romano) *** Prościej jest rządzić narodem, niż wychować czwórkę dzieci. (Winston Churchill) Cytaty o dzieciach i rodzicach Dzieci pouczają dorośli. Nastolatków rówieśnicy. Dorosłych dzieci. (Andrzej Majewski) *** Na początku dzieci kochają swoich rodziców, potem ich osądzają i - bardzo rzadko lub wcale - wybaczają im. (Oscar Wilde) *** Dzieci nigdy nie słuchają starszych, ale zawsze ich naśladują. (James Baldwin) *** Za każdym dzieckiem, które wierzy w siebie, stoi rodzic, który uwierzył w nie pierwszy. (Matthew Jacobson) *** Odpowiednie słowa matek i ojców są jak włączniki światła – wypowiedziane we właściwym momencie życia dziecka, spowodują rozświetlenie całej galerii możliwości. (Gary Smalley) *** Rodzice mogą jedynie dawać dobre rady lub wskazać właściwą ścieżkę, ale ostateczny kształt charakteru człowieka leży w jego własnych rękach. (Anne Frank) *** Każdy młody człowiek wcześniej czy później dokonuje zdumiewającego odkrycia, że także rodzice mają niekiedy rację. (Andre Malraux) *** Dziecko – to przecinek między ojcem i matką. Ale i spójnik. (Władysław Grzeszczyk) Cytaty o dzieciach: Jan Paweł ll Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta. *** Dziecko jest źródłem nadziei. Mówi ono rodzicom o celu ich życia, reprezentuje owoc ich miłości. Pozwala również myśleć o przyszłości. *** Pragnę... wypowiedzieć tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, wiosna życia, zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. *** Troszcząc się o każde dziecko przychodzące na świat i otaczając je czułą i rzetelną opieką, Kościół wypełnia swoje podstawowe posłannictwo. *** Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. *** W codziennym trudzie, w wysiłku umysłu, woli serca - obraz dziecka pozostaje dla człowieka natchnieniem i źródłem nadziei. *** Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Boga. Cytaty o dzieciach: Janusz Korczak Doświadczenie paru niestosownych pytań, nieudanych żartów, zdradzonych tajemnic, niebacznych zwierzeń uczy dziecko odnosić się do dorosłych jak do oswojonych, ale dzikich zwierząt, których nigdy nie można być dość pewnym. *** Nie oczekuj, że twoje dziecko będzie takie, jakim ty chcesz, żeby było. Pomóż mu stać się sobą, a nie tobą. *** Dziecko jest pergaminem szczelnie zapisanym drobnymi hieroglifami, których część tylko zdołasz odczytać, a niektóre potrafisz wytrzeć lub tylko zakreślić i własną zapełnisz treścią. *** Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. *** Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz, jeśli nie wie – wytłumacz, jeśli nie może – pomóż *** Pozwól dzieciom błądzić i radośnie dążyć do poprawy. *** Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do posiadania własnego zdania. Ma prawo do szacunku. *** Nie ma dzieci – są ludzie. Cytaty o dzieciach: Paulo Coelho Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się — ze wszystkich sił — tego, czego pragnie. *** Jeśli posłuchamy głosu dziecka, które mieszka w naszej duszy, oczy nasze znowu nabiorą blasku. Maria Montessori - cytaty o dzieciach Najważniejszym okresem w życiu nie są lata studiowania na wyższej uczelni, ale te najwcześniejsze, czyli okres od narodzenia do sześciu lat. Jest to czas, kiedy formuje się inteligencja człowieka i nie tylko ona, ale całość jego zdolności psychicznych. *** Dziecko, które naprawdę pokochało swoje otoczenie i wszystkie żyjące stworzenia, które odkryło radość i entuzjazm w pracy, daje nam powód, by mieć nadzieję … nadzieję na pokój w przyszłości. *** Dziecko, któremu poświęcono więcej uwagi i opieki, wyrasta na osobę silniejszą, bardziej zrównoważoną duchowo i energiczniejszą. *** Dziecko i dorosły to dwie różne części ludzkości, które nawzajem wpływają na siebie i przy obopólnej pomocy powinny współistnieć w harmonii. To nie jest więc tylko tak, że dorosły musi pomagać dziecku, ale także dziecko musi pomagać dorosłemu. *** W obecności dziecka opuszcza nas nieufność, stajemy się delikatni i życzliwi: bowiem kiedy skupiamy się wokół dziecka, ogrzewa nas płomień życia, który płonie tam, skąd życie wzięło początek. Cytaty z Biblii o dzieciach Wychowuj dziecko stosownie do jego uzdolnień, a nie zejdzie ze swej drogi do starości. *** Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu. *** Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. *** Koroną starców są wnuki, a ozdobą dzieci - ich rodzice. *** On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Zobacz także: Cytaty o mamie – najpiękniejsze sentencje dla mamy na Dzień Matki i nie tylko Cytaty o tacie – 14 wzruszających, mądrych, wesołych i dowcipnych złotych myśli na Dzień Ojca [WIDEO] ​Czym jest miłość? Te cytaty mówią wszystko! Z którym się zgadzacie?
życia dziecka, czyli od poczęcia do drugich urodzin. To wtedy kształtuje się jego ośrodkowy układ nerwowy, mózg, wzrok i odporność. Badania dowodzą, że dzieci, które w łonie mamy otrzymywały odpowiednie dawki DHA, lepiej się rozwijają i mniej chorują. Głównym źródłem kwasów Omega-3 są tłuste ryby.
Wedrujac sp7 scenariusz 2017 28 09 2017Published on Sep 28, 2017No descriptionWydawnictwo Rubikon

Cud Miłości odc 119. Odblokuj dostęp do 14167 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Włącz dostęp. Dodał: k-r-i-s-u. W katalogu: CUD MIŁOŚCI. Lubisz ten film?

Jak często zastanawiamy się nad tym skąd bierze się większość naszych wzorców zachowań? Wielu z nas myśli, że zostały one uwarunkowane w dzieciństwie. I oczywiście jest to prawdą, bo do 6-7 roku życia kształtuje się w pełni zestaw naszych przekonań, wartości, z którymi idziemy dalej przez życie i które zakorzenione głęboko w podświadomości warunkują nasze późniejsze automatyczne zachowania, podejmowane decyzje i sposób odbierania świata. A czy myśleliśmy o tym, w którym momencie te wzorce zaczynają się kształtować? Dzisiejsze badania fizyki kwantowej jasno pokazują, że wszystko jest energią. My jesteśmy energią, powstaliśmy z energii i na każdym kroku przenikamy się nawzajem w oceanie energii, który nas otacza. W ostatnich latach bardzo mocno rozwija się psychologia prenatalna. Otóż okazuje się, że kluczowym momentem dla całego naszego późniejszego życia, w którym zapisuje się najwięcej korzystnych dla nas lub nie, wzorców i przekonań na temat ludzi, świata i nas samych jest moment naszego przyjścia na świat – proces narodzin. Kiedy ten proces się zaczyna? Wydawałoby się, że w momencie porodu. Jednak poród to nie początek, ale koniec naszego procesu narodzin. Skoro wszystko jest energią, myśli są energią to czy nie powstajemy już w momencie, kiedy w umysłach naszych rodziców pojawiła się MYŚL, która połączyła się z UCZUCIEM w ich sercach, tworząc INTENCJĘ naszego poczęcia? Moment poczęcia jest niezwykle ważny i już wtedy jako energia, którą jesteśmy – czujemy tę intencję. Dlatego tak ważne jest świadome poczęcie dziecka z miłości, z intencją stworzenia nowego życia. To warunkuje już nasz pierwszy imprint psychologiczny. Następnie, kiedy jako nowe życie zostaliśmy zaakceptowani przez naszych rodziców, kontynuuje się proces naszego rozwoju i wzrastania. Będąc w łonie matki przez 9 miesięcy, tam jest nasz dom – jest nam ciepło, bezpiecznie i przytulnie. Ogromne znaczenie ma wszystko, co mama myśli i robi w czasie ciąży, a przede wszystkim jakie uczucia się w niej pojawiają. Jako dziecko w łonie wszystko słyszymy i czujemy i to są kolejne zapisy kodujące się w naszych strukturach komórkowych. Nasze organy kształtują się stopniowo i wszystkie niezbędne do życia substancje odżywcze otrzymujemy z łożyska. I co się dzieje w momencie porodu? Z czym kojarzy Ci się poród? Ból, krzyk, szpital, pośpiech, nerwowa atmosfera…? Taki obraz porodu został niestety ukształtowany w naszej świadomości zbiorowej i przykre jest to, że niestety u większości kobiet tak to wygląda… Jednak wcale nie musi tak być… Ruch świadomego położnictwa rozwija się na całym świecie coraz intensywniej i coraz więcej kobiet i ich rodzin otrzymuje niezbędną wiedzę i wsparcie do tego, aby poród stał się pięknym, cudownym przeżyciem zarówno dla matki, ojca, jak i dla dziecka. Wyobraź sobie – jako dziecko w łonie, przez 9 miesięcy jesteś trwale połączona poprzez pępowinę ze swoim źródłem życia – łożyskiem – przez które oddychasz, odżywiasz się i które pełni wiele innych funkcji niezbędnych dla Twojego prawidłowego rozwoju. Powstaliście z jednej komórki, a więc Ty i łożysko stanowicie jedność – całość, zarówno fizycznie jak i energetycznie. Jesteś gotowa wyjść na świat – zaczyna się szereg procesów powodujących pojawienie się skurczy, które ułatwiają Ci przesuwanie się w kanale rodnym. Przyjmijmy, że proces rodzenia zachodzi naturalnie, wszystko przebiega prawidłowo – bez oksytocyny, znieczulenia i zbędnych interwencji medycznych. (Pominę już tutaj wpływ substancji podawanych matkom w czasie porodu dla jego przyspieszenia i „ułatwienia”, czy środków znieczulających dla złagodzenia bólu. Niestety nikt w szpitalu nam nie wspomina o wpływie tych substancji na dziecko – przecież jesteśmy w „dobrych rękach”… Ale to już dużo szerszy temat na osobne posty.) Opuszczasz bezpieczny brzuch mamy, wychodzisz na świat i co się dzieje? Zostajesz oślepiona ostrym, jaskrawym światłem, jacyś obcy ludzie dookoła, nerwowa atmosfera, w tle jakieś głosy, może krzyki innych kobiet… i nagle zostajesz brutalnie odcięta od swojego źródła życia, które przecież przez 9 miesięcy stanowiło z Tobą całość – ostre narzędzie przecina pępowinę, która jeszcze tętni, dostarczając Ci niezbędną krew i tlen. Twoje płuca jeszcze nie gotowe do oddychania są zmuszone wziąć pierwszy oddech – zaczynasz płakać, krzyczeć – błagalnie wołając o pomoc – doznajesz szoku krążeniowego i respiracyjnego – zapisuje się tzw. trauma porodowa, której niestety doświadczyła większość z nas i nie jesteśmy absolutnie tego świadomi. Jednak jej skutki determinują wiele naszych późniejszych problemów. Okazuje się, że szybkie przecięcie pępowiny i pozbawienie dziecka łożyska powoduje utratę ogromnej ilości krwi, zwiększa ryzyko anemii, alergii i astmy. Wychodzi to dopiero w czasie różnych terapii oraz hipnozy, gdzie pacjenci wracając do momentu swojego porodu – wyraźnie odczuwają fizyczny ból odcinanej pępowiny i ogromne trudności związane z koniecznością wzięcia pierwszego oddechu. Opóźnienie tego odcięcia choćby o kilkadziesiąt minut, aż pępowina przestanie tętnić, znacznie złagodziłoby ten proces. Ale czy ktokolwiek w szpitalu ma czas, żeby czekać kilka godzin? Przecież jest tyle pracy, czekają kolejne rodzące… Czy w takich warunkach możemy czuć się bezpiecznie i mieć świadomość, że świat, który nas wita jest pełen akceptacji, szacunku i miłości??? Niestety właśnie ten zapis w naszej psychice i emocjach odciska głęboką traumę – konieczność walki o życie, silne poczucie osamotnienia, lęku, straty – nasze cenne zasoby zostały nam brutalnie zabrane. Wielu badaczy stosujących terapie pierwotne potwierdza, że współczesne praktyki okołoporodowe przyczyniają się do tego, że wielu ludzi, ma wrodzone poczucie bezradności, braku decyzyjności i wiary w siebie, ciągle za czymś goni, a związki, które tworzą są często nietrwałe. „Ciało pamięta wszystko, czego doświadczyliśmy od poczęcia do narodzin i później. Zapis tworzy się w układzie limbicznym mózgu. Jakość doświadczeń prenatalnych i okołoporodowych wpływa na nasze życie oraz relacje, w które wchodzimy z ludźmi i światem.” Elena Tonetti – Vladimirowa A gdyby tak ten proces mógł wyglądać zupełnie inaczej??? Gdybyś miała wybór i mogła przyjść na świat w miejscu, które znasz, w którym Twoja mama czuje się dobrze, bo przebywa tam na co dzień, a Ty razem z nią przebywałaś tam przez ostatnie 9 miesięcy? Gdyby na zewnątrz było cicho, przytulnie, przytłumione światła, świece, łagodna uspokajająca muzyka i czekają na Ciebie ludzie, których głosy, uczucia doskonale znasz z życia płodowego? Gdyby wszystko odbywało się bez pośpiechu i nerwowej atmosfery? I zamiast brutalnego pozbawiania Cię źródła życia – pępowiny i łożyska – zostałabyś w tym związku połączona, aż do momentu, kiedy będziesz gotowa się z nim pożegnać i w pełni rozpocząć samodzielne życie? TAK to jest możliwe!!! Rozwiązaniem jest poród lotosowy we własnym domu. Michael Odent, światowej sławy położnik, prekursor nowego podejścia do narodzin ogłosił, że porody przyjmowane przez samodzielne położne minimalizują liczbę wszelkich interwencji medycznych. Stwierdził, że szpital powinien być ostatnim miejscem, w którym miałyby przychodzić na świat nasze dzieci. Już samo wejście do szpitala powoduje uwalnianie się kortyzolu – hormonu stresu – który znacznie hamuje akcję porodową. Za jedyne, słuszne i naturalne uważał dom – bo tam kobieta czuje się najbezpieczniej. Oczywiście w pewnych sytuacjach, kiedy jest to rzeczywiście niezbędne, szpital i cięcie cesarskie są jedynym rozwiązaniem. Jednak dziś zbyt często wykonuje się je rutynowo, a kobiety myślą, że to było jedyne wyjście dla ratowania zdrowia i życia ich oraz dziecka. „Potrzebujemy energii miłości.(…) Musimy ponownie odkryć, czym mogą być narodziny, gdy nie zostaną zakłócone wpływami kulturowymi. Potrzebujemy punktu odniesienia, od którego nie powinniśmy się zbyt oddalać. „Narodziny lotosu” są właśnie takim punktem.”Michael Odent, położnik Czy my kobiety wierzymy w to, że jesteśmy stworzone do rodzenia dzieci? Czy mamy świadomość, że nasze ciało doskonale wie, jak ten proces powinien przebiegać? Czy mamy poczucie mocy i sprawczości, pełne zaufanie do Natury? Ja w to uwierzyłam. Stopniowo zdobywałam niezbędną wiedzę, odkrywałam świat do tej pory dla mnie totalnie abstrakcyjny i świadomie przygotowywałam się przez cały okres ciąży do tego, aby móc urodzić w sposób jak najbardziej naturalny i w pewnym momencie przyszła do mnie idea porodu lotosowego, we własnym domu, oczywiście przy wsparciu i pomocy położnej. Jeżeli jako kobieta nie masz tego poczucia mocy i masz same negatywne skojarzenia związane z porodem – zawsze możesz to zmienić, podejmując świadomą i konsekwentną pracę nad sobą i własnym rozwojem. Bo to Ty decydujesz o tym, w co uwierzysz. Ja wiele lat temu będąc osobą totalnie nieświadomą, wierzyłam w słuszność „cesarki na życzenie” – przecież po co się męczyć? Nie miałam zamiaru karmić dziecka piersią – po co sobie utrudniać życie, jak można podać mleko z butelki? Aż wstyd się przyznać, ale taki był mój poziom świadomości 10 lat temu. Dzisiaj nie wyobrażam sobie innego sposobu, w jaki moje kolejne dzieci przyjdą na świat – dla zdrowej kobiety, w zdrowej ciąży – poród lotosowy we własnym domu to najpiękniejsza i najbardziej naturalna forma powitania cudu nowego życia. Można też to zrobić w szpitalu, jednak wymaga to ogromnej odwagi i „wywalczenia” swoich praw. Z roku na roku coraz więcej rodziców decyduje się na taką właśnie formę porodu. Poród lotosowy to praktyka polegająca na nieprzecinaniu pępowiny, lecz pozostawieniu jej do całkowitego uschnięcia i samoistnego odłączenia się od dziecka w sposób naturalny, pozostawiając ślad w postaci pępka. Najczęściej trwa to od 3 do 10 dni. W tym czasie odpowiednio pielęgnujemy łożysko, zasypując je solą i ziołami. Właśnie w taki sposób przyszedł na świat nasz syn – w ciszy, spokoju, miłości, przy ogromnym wsparciu męża, bez pośpiechu, w pełnym poszanowaniu wszelkich jego praw – przede wszystkim prawa wolności wyboru. Po 9 dniach nastąpiło samoistne odłączenie się dziecka od pępowiny, pozostawiając piękny pępek – łożysko wypełniło swoją rolę. Od momentu narodzin Aleksander był bardzo spokojny, w ogóle nie płakał, przez kilka dni miał nawet zamknięte oczka, które stopniowo ukazywały nam swoje piękno – łagodnie i w swoim tempie wybudzał się do życia. To był cudowny, magiczny czas, jakby wszystko nagle zatrzymało się w miejscu, w domu panowała niezwykła energia. Wiem, że dla wielu z Was temat ten może wydawać się totalnie oderwany od rzeczywistości. Wiele kobiet nawet nie ma pojęcia do kogo tak naprawdę należy łożysko – do matki czy do dziecka? Niestety przeważnie myślimy, że do matki, bo w szpitalu traktowane jest jako zbędny odpad poporodowy, a którego pozostawienie choćby nawet kilka godzin dłużej (nie mówiąc już o dniach!) jest bezpodstawnie powiązane z ryzykiem zdrowia i życia matki i dziecka. Tak zostało nam to przedstawione, a my w to uwierzyliśmy. A może warto byłoby się zastanowić nad tym, co tak naprawdę dzieje się z łożyskami, które natychmiast są zabierane kobietom w szpitalach…? Przecież coraz szerzej mówi się o bezcennej wartości krwi pępowinowej i komórkach macierzystych w niej obecnych, które potrafią ratować zdrowie i życie, kiedy zostaną zachowane do ewentualnego użycia w poźniejszych latach – co jest oczywiście bardzo kosztowne. A czy ktokolwiek się zastanawia nad możliwością pozostawienia dziecka w połączeniu z łożyskiem tak długo, aż cała ta krew przepłynie swobodnie z powrotem do dziecka, dając mu tę cudowną mieszaninę przeciwciał i komórek macierzystych na zawsze? Przecież to właśnie do dziecka one należą i nikt nie ma prawa mu ich zabierać. Okazuje się, że przecinanie pępowiny jest zabiegiem wyłącznie higieniczno – zwyczajowym i nie ma żadnych słusznych ku temu przesłanek. Łożysko jest odpowiedzialne za wszelkie procesy życiowe dziecka, dopóki wszelkie narządy nie zaczną samodzielnie funkcjonować. I okazuje się, że kiedy to następuje, to w łożysku stopniowo wygaszają się obszary odpowiedzialne za dane narządy. Czy kiedykolwiek widziałaś łożysko z bliska? Jest to przykre, ale większość ludzi to brzydzi. Ja kiedy zobaczyłam łożysko mojego syna, byłam absolutnie zachwycona jego pięknem – drzewo życia – to było moje pierwsze skojarzenie, bo rzeczywiście tak ono wyglądało – bardzo intensywnie ukrwione, pełne życiowej energii. Poza aspektem czysto zdrowotnym, pozostawienie łożyska ma także wymiar duchowy. Tak, jak wspominałam dziecko i łożysko są jednym organem, a więc otacza je to samo eteryczne pole aury i mają wspólną świadomość. Kiedy pozostawiamy dziecko z łożyskiem do samoistnego zakończenia tego procesu, powoduje to, że aura dzieci lotosowych pozostaje pełna, nienaruszona, co prowadzi do silniejszego układu immunologicznego, ponieważ jej pole energetyczne jest mocniejsze. Dzieci te są od początku głęboko osadzone i w pełni obecne w swoich ciałach, widać to w ich spojrzeniu, mają już na starcie to wszystko, do czego wielu ludzi nawet nie dochodzi przez całe życie – pełen potencjał swoich zasobów, bo nic nie zostało im zabrane. Łożysko symbolizuje też wewnętrzną mądrość oraz ucieleśnia pierwszy związek – pierwotną relację, na której opierają się nasze późniejsze związki. Poród lotosowy pozwala na powolne i łagodne przejście z łona na ziemię, z wody na powietrze oraz stwarza przestrzeń i czas na nawiązanie więzi i swobodną integrację w nowym świecie. Kiedy cały ten transfer materii i świadomości się dokona, pępowina samoistnie odpada, a dziecko w pełni wcielone zaczyna odrębne życie. Może warto zastanowić się nad tym, czy Stwórca mając w zamyśle proces narodzin nowego życia wymyśliłby coś takiego, że będzie potrzebne jakieś ostre narzędzie do tego, aby dziecko oddzielić od matki, aby mogło przyjść na świat??? Natura sama w sobie jest doskonała i nie popełnia błędów… Byc może to, o czym piszę jest dla Ciebie totalnie niedorzeczne, a być może sprawi, że zaczniesz się zastanawiać, czy może właśnie tak powinien wyglądać proces przyjścia nowego człowieka na świat – jak mogą rodzić się CUDA? Bo nic nie zaprzeczy temu, że narodziny dziecka są cudem w życiu niemal każdego człowieka. Może pokażesz ten artykuł jakiejś kobiecie, która dostrzeże wartość tej idei i będzie chciała dalej zgłębiać temat, dzięki czemu poród będzie dla niej i dziecka cudownym doświadczeniem… Masz wpływ na to, w jakich warunkach będą się rodzić nasze dzieci, dzieci naszych dzieci oraz innych bliskich nam osób. Aby poznać dokładniej to, o czym piszę, polecam Wam książkę Edyty Adamczewskiej „Tajemnica narodzin. Poród lotosowy” oraz Shivam Rachana „Narodziny w nowym świetle. Lotosowy poród”. Moim marzeniem jest, aby coraz więcej dzieci przychodziło na świat w sposób jak najbardziej naturalny, świadomy, godny i aby ten proces zapisywał się w nich oraz w ich rodzicach na trwałe jako cudowne, piękne przeżycie i wspomnienie, o którym będą z radością opowiadać swoim bliskim. Dlatego cały czas zgłębiam i poszerzam swoją wiedzę na ten temat, aby coraz szerzej promować ideę porodu lotosowego, bo całym sercem wierzę w jego słuszność i cudowną moc. Obserwacja mojego syna na co dzień i tego jak się pięknie rozwija jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza. Życzę Wam pięknych i cudownych procesów narodzin!
Witraż w Chartres, XIII w. Cud w Kanie Galilejskiej – według Ewangelii św. Jana Jezus Chrystus przemienił wodę w wino podczas wesela w Kanie, galilejskim miasteczku w pobliżu Nazaretu. Przemienienie wody w wino jest pierwszym z 37 opisanych w Ewangeliach cudów Jezusa w okresie jego publicznej działalności.
Boże Narodzenie – cud miłości i pokoju! Istnieją dwie hipotezy, dotyczące przypuszczalnej daty otwierającej długą tradycję obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Pierwsza, znana z przekazów ustnych, sugeruje, że tę piękną uroczystość, nieco przez przypadek, ustanowił cesarz Aurelian (270-275 Nie miała ona bynajmniej czcić narodzin Jezusa Chrystusa, lecz narodziny boga Słońca (Natalis Solis Invicti). Chrześcijanie oburzeni tym jawnym bałwochwalstwem zaczęli więc obchodzić w ten sam dzień narodziny Syna Maryi. Mógł to być rok 275 lub 300. Druga hipoteza, mająca już namacalny, pisemny znak, datuje obchody Bożego Narodzenia na rok 313. Ta pisemna informacja pochodzi z tzw. Depositio Martyrum, datowanego na rok 354. Depositio Martyrum jest wykazem świąt Kościelnych, pisanym w latach 335-336. Jeden i drugi przekaz podają konkretny dzień – 25 grudnia. Był to moment przesilenia zimowego. Dla wczesnego chrześcijaństwa naturalny cykl astronomiczny miał kolosalne znaczenie. Łączył zmiany pór roku z istotnymi wydarzeniami w życiu Jezusa Chrystusa. Świadczą o tym również daty innych świąt – 25 marca ( Zwiastowanie), 24 czerwca ( narodziny świętego Jana Chrzciciela). Niepodważalnym i autorytarnym dowodem na istnienie święta w dniu 25 grudnia jest dzieło św. Augustyna, napisane około 400 roku, pod tytułem „O Trójcy Świętej”. Słowa św. Augustyna nie podlegały żadnej dyskusji, tym bardziej, iż tradycja opierająca się na apokryfach Nowego Testamentu sugerowała poczęcie Chrystusa 25 marca. Z szacunkowych obliczeń dzień narodzin powinien wypadać więc właśnie na 25 grudnia. Współcześni badacze Biblii polemizują z tą datą i wskazują, że narodziny Jezusa przypadały raczej na przełom września i października. Są to jednak, jak na razie, czyste spekulacje. A wobec słów św. Augustyna – herezje! Do uczczenia doniosłej chwili świąt konieczne było właściwe przygotowanie wiernych. W zależności od lokalizacji, adwent ( od łacińskiego słowa „przyjście”) znaczył ascetyczną pokutę, bądź radosne oczekiwanie. Dopiero papież Grzegorz Wielki, ujednolicił zalecenia liturgiczne dotyczące adwentu. Do dziś adwent trwa cztery tygodnie i jest jednocześnie oczyszczaniem ciała i duszy oraz – pełnym nadziei oczekiwaniem. Symbole i zwyczaje Bożego Narodzenia Warto tutaj wspomnieć o ciekawych zwyczajach adwentowych. Otóż w wielu regionach nieodzownym symbolem czekania na Boże Narodzenie jest wieniec adwentowy. Składa się on z gałązek choinki. Na zielonym igliwiu umieszcza się cztery świece, które oznaczają cztery niedziele adwentu. W każdą niedzielę oczekiwania, zapala się kolejną świecę. Pierwsza jest symbolem pokoju, druga – wiary, trzecia – miłości, natomiast czwarta – nadziei. Zielone gałązki mają oznaczać życie, krąg wieńca symbolizuje nieprzemijający, wieczny cykl istnienia, świece – nadchodzącą Światłość. W naszej kulturze drzewa iglaste zawsze uważano za symbol trwania i wiecznego odradzania się. W średniowiecznych misteriach choinka występowała jako drzewo poznania dobra i zła. Misteria te wystawiano w wigilię Bożego Narodzenia, można więc przypuszczać, że chrześcijanie od dawna przyzwyczajali się do obecności drzewek iglastych w kontekście tych świąt. Wiemy na pewno, że tradycja choinek przyozdobionych wycinankami i jabłuszkami, narodziła się w Alzacji. Zwyczaj ten bardzo cenił Marcin Luter, który do tego zalecał spędzanie świąt w domowych pieleszach – w skupieniu i radości. Ze względu na autorytet Lutra, zwyczaj ozdabiania choinek stał się niezmiernie popularny w protestanckich Niemczech. Do Polski choinka zawitała stosunkowo późno – na przełomie XVIII i XIX wieku. Był to okres zaborów, więc Polacy po prostu przejęli tę tradycję od protestantów. Początkowo choinka była ozdobą typowo miejską, nieco później zaakceptowano ją na polskich wsiach. Typowo polską tradycją są wigilijne prezenty, które pod choinkę przynosi Święty Mikołaj. W krajach niesłowiańskich, jeśli już w ogóle obdarowuje się rodzinę czy przyjaciół – czyni się to dzień później, czyli 25 grudnia, w Boże Narodzenie. Sygnałem rozpoczęcia wieczerzy wigilijnej jest „pierwsza gwiazdka na niebie”. Gwiazdę Betlejemską ujrzeli Trzej Królowie i to ona doprowadziła ich do nowonarodzonego Jezusa Chrystusa. Życzenia na Boże Narodzenie – piękny zwyczaj Postny posiłek rozpoczyna się modlitwą. Następnie nestor rodziny odczytuje fragment Ewangelii Mateusza lub Ewangelii Łukasza. Następnie wszyscy łamią się opłatkiem i składają sobie życzenia bożonarodzeniowe. Dzielenie się opłatkiem uważa się za pozostałość pogańską. Miało ono na celu odnowienie lub zawarcie nowego pobratymstwa. Obdarowanie kogoś opłatkiem samo w sobie ma już sens ochronny, magiczny. Opłatek to życzenia świąteczne, bowiem ma on chronić przed chorobami i wzmagać witalność. Dlatego kiedyś dawano go również zwierzętom gospodarczym. Dzisiaj życzenia bożonarodzeniowe są rozbudowane i często poetyckie. W niektórych regionach przetrwał też zwyczaj wysyłania ozdobnych pocztówek z życzeniami świątecznymi. Powinny one dotrzeć do nadawcy właśnie w wigilię Bożego Narodzenia. Naturalnie, pocztówki odchodzą już w zapomnienie, ponieważ życzenia świąteczne wysyłamy obecnie za pomocą SMS-ów, bądź maili. Są one równie finezyjne jak kiedyś, a czasem przewyższają formą dawne życzenia bożonarodzeniowe. Tradycyjny polski stół wigilijny źródło: Stół wigilijny koniecznie musi być nakryty białym obrusem, pod którym kryje się pachnące sianko. Rygorystycznie przestrzeganym obyczajem jest stawianie jednego nakrycia więcej, niż liczba zgromadzonych osób. Boże Narodzenie jest czasem dobroci, współczucia, miłości. Dlatego też każdy samotny, strapiony wędrowiec, może liczyć na posiłek i dobre słowo. Tradycja ta upowszechniła się dopiero w XIX wieku, ale należy dzisiaj do równie ważnych, jak zwyczaj dzielenia się opłatkiem. Na wigilijnym stole powinno znajdować się dwanaście potraw. Ilość dań jest nawiązaniem do liczby apostołów oraz miesięcy w roku. Jeszcze przed druga wojną światową dań mogło być pięć, siedem lub dziewięć. W żadnym wypadku nie mogła to być liczba parzysta, ponieważ zwiastowała ona nieszczęście i choroby. Istotnym zwyczajem towarzyszącym wigilii Bożego Narodzenia jest śpiewanie kolęd. Czas Bożego Narodzenia tradycyjnie zamyka święto Trzech Króli – Kacpra, Melchiora i Baltazara. Pierwotnie byli to magowie ze Wschodu, którzy ofiarowali królowi żydowskiemu kadzidło, złoto i mirrę. Dowodem na obecność w danym domu trzech mędrców są napisane kredą inicjały KMB. Ksiądz obchodzi wszystkie domostwa po kolędzie i skrapia wodą święconą pomieszczenia oraz mieszkańców. Tym obrządkiem, wywodzącym się z pogańskich wierzeń o dwunastodniowym przebywaniu dusz na ziemi, kończy się Boże Narodzenie. Cud miłości i pokoju dla wszystkich chrześcijan. Bibliografia „Geneza chrześcijańskiej rachuby lat” ks. Józef Naumowicz Należał do zgromadzenia klarysek koncepcjonistek (Sióstr od Poczęcia Najświętszej Maryi Panny), założonego w 1484 r. w Toledo przez św. Beatrycję Meeneses z Silva (+1492). Po śmierci założycielki z inicjatywy abpa Jimenez de Cisneros klasztor przyjął regułę św. Klary i został podporządkowany franciszkanom obserwantom. 2
Welcome to Estera Saraswati's virtual home! Join our tribe and subscribe to our newletter. Please choose language version below. Have a beautiful day! Witamy w wirtualnym domie Estery Saraswati. Dołącz do grupy ludzi czujących podobnie i zarejestruj się na newsletter. Wybierz proszę wersję językową poniżej. Pięknego dnia! Skip to content O NASO ESTERZEWIZJAWSPARCIEDOŁĄCZFUNDACJAZDJĘCIAMENTORZY I NAUCZYCIELEZDJĘCIA Z WYDARZEŃII Międzynarodowe Spotkania Seksualność i Świadomość 2015IBIZA- WARSZTAT SAMOWYZWALAJĄCA MOC DAKIŃMISTERIUM W OGRODACH SEMIRAMIDY – NOCNE PARTYZ PRZYJACIÓŁMIZDJĘCIA PROFILOWESKARBYESEJEWIDEOWYWIADYWEBINARYKRÓTKIE FORMYINSPIRACJEPOLECAM PRZYJACIÓŁSKLEPKALENDARZKONTAKTFORUMKURSYSKLEPKONTOZALOGUJRESETUJ HASŁOO NASO ESTERZEWIZJAWSPARCIEDOŁĄCZFUNDACJAZDJĘCIAMENTORZY I NAUCZYCIELEZDJĘCIA Z WYDARZEŃII Międzynarodowe Spotkania Seksualność i Świadomość 2015IBIZA- WARSZTAT SAMOWYZWALAJĄCA MOC DAKIŃMISTERIUM W OGRODACH SEMIRAMIDY – NOCNE PARTYZ PRZYJACIÓŁMIZDJĘCIA PROFILOWESKARBYESEJEWIDEOWYWIADYWEBINARYKRÓTKIE FORMYINSPIRACJEPOLECAM PRZYJACIÓŁSKLEPKALENDARZKONTAKTFORUMKURSYSKLEPKONTOZALOGUJRESETUJ HASŁO Home/Narodziny do Miłości – Formularz Narodziny do Miłości – FormularzEstera Saraswati2022-01-26T22:56:21+01:00 "NARODZINY DO MIŁOŚCI" ZGŁOSZENIE UCZESTNICTWA Dziękujemy za chęć uczestnictwa w warsztacie “Narodziny do Miłości” z Esterą Saraswati. Od tego formularza rejestracyjnego zaczyna się Twój pierwszy etap transformacyjnej podróży. Dlatego prosimy o uważne odpowiedzenie na wszystkie pytania. Wszystkie podane tu informacje są poufne, poza informacjami służącymi do organizacji, jedynie do wglądu Estery. Dziękujemy za poświęcenie czasu. Wkrótce się z Tobą podziękowaniem,Estera SaraswatiKontakt: zapisy@ prosimy o zapoznanie się:Dbając o dobro każdego uczestnika i grupy, Estera zapoznaje się uważnie z każdym wypełnionym formularzem rejestracji. Podane informacje pomagają w zobaczeniu i ocenieniu przez nią Państwa gotowości do tego niektórych przypadkach możemy po jej zapoznaniu się z wypełnionym formularzem rejestracji lub ewentualną rozmową dodatkową, zaproponować właściwe przygotowanie. Zastrzegamy też sobie prawo do odmówienia przyjęcia, bazując ma wiedzy dotyczącej tego programu. Po akceptacji uczestnictwa prześlemy mailem dalsze kroki Procesu Rejestracji uwzględniające umowę uczestnictwa oraz terminy i zasady opłat. Telefon kontaktowy z kodem kierunkowym kraju *Identyfikacja płciowa *KobietaMężczyznaIstota niebinarnaOsoba transpłciowaInna odpowiedźJaki jest Twój obecny zawód/praca? Czy chcesz ją rozwijać/kontynuować czy zmienić w przyszłości? *Załącz proszę swoje AKTUALNE zdjęcie twarzy (z tego miesiąca). *Nie wybrano jeszcze żadnego proszę doświadczenie własne, jeśli masz, z pracą Estery Saraswati (jaki zakres, forma itd.). Jeśli tak, jakie były Twoje istotne odkrycia lub transformacje? *Skąd wiesz o tym warsztacie? *KwestionariuszPoniższe informacje są kluczowe i poufne oraz traktowane z szacunkiem. Umożliwią one stworzenie przez Esterę doświadczenia skrojonego na miarę. Dziękuję za zaufanie i proszę swoją głęboką motywację uczestnictwa w tym warsztacie. *Opisz proszę, co istotnego wiesz o swoim poczęciu, narodzinach i pierwszym okresie życia *Czy jesteś rodzicem i jeśli tak, jakie masz doświadczenia z narodzinami dzieci? *Jeśli masz, opisz proszę swoje wcześniejsze doświadczenie w zakresie uzdrawiania doświadczeń prenatalnych i porodowych *Opisz proszę, jeśli znasz, kluczowe w Twojej rodzinie lub linii przodków traumy odnośnie narodzin, przynależności, aborcji, niechcianych dzieci *Opisz proszę czy i w jaki sposób angażujesz się w sprawy świata (poza własną rodzinę). Czy i jak chcesz to zmienić? *Opisz proszę, czym jest dla Ciebie energia seksualna i jak ją odczuwasz w swoim ciele? *Opisz proszę swoją relację z wyznaczaniem i komunikacją swoich granic oraz szanowaniem granic innych. *Opisz proszę, jeśli masz, doświadczenie emocjonalnej, mentalnej, fizycznej przemocy. *Opisz proszę, jeśli masz, doświadczenie przemocy lub nadużycia natury seksualnej. Czy i na jakim etapie jesteś w procesie uzdrawiania? *Opisz proszę przed jakimi stoisz szansami, możliwościami w życiu. *Opisz proszę swoje obecne wyzwania w życiu. *Opisz proszę swoją duchowość oraz czy jest połączona z ciałem i materią. *Jeśli masz, opisz proszę swoje wcześniejsze doświadczenie i trening w medytacji. *Jeśli masz, opisz proszę swoje wcześniejsze doświadczenie w zakresie Tantry. *Opisz proszę, jakie masz doświadczenia z komunikacją, która konfrontuje cię z trudnymi informacjami o sobie i jak reagujesz. *Opisz proszę, jeśli masz, swoje obecne problemy zdrowotne. *Opisz proszę, czy bierzesz leki, które zmieniają twój nastrój lub stan świadomości. *Zdrowie psychiczne - Opisz proszę, czy masz istotne problemy natury psychicznej (np. przewlekła depresja, lęki, psychozy, choroba dwubiegunowa, obsesyjno-kompulsywne zachowania, zaburzenia odżywiania, uzależnienia) oraz czy obecnie zażywasz jakieś leki psychiatryczne. *Opisz proszę, jeśli masz, problem z uzależnieniami (np. obsesyjno-kompulsywne zachowania, zaburzenia odżywiania, alkohol, pornografia, narkotyki, papierosy, pracoholizm itd.) *Umowa"Zgadzam się wziąć odpowiedzialność za charakter mojego doświadczenia i moje zdrowie. Jako osoba dorosła, zgadzam się być odpowiedzialna/y i z szacunkiem w moich interakcjach z innymi. Będę używać jasnej bezpośredniej komunikacji werbalnej i jeśli nie czuję się z czymś komfortowo, wyrażę swoje obawy w sposób jasny i bezpośredni do prowadzącej i organizatorów. Zgadzam się monitorować mój udział i nie przekraczać własnych fizycznych i emocjonalnych limitów. Przyjmuję odpowiedzialność za ryzyko związane z moim stanem podczas tego warsztatu. Przyjmuję także ryzyko płynące z konsekwencji związanych z moimi wcześniej istniejącymi warunkami fizycznymi lub psychicznymi."Regulamin i zasady uczestnictwaZGODA WSTĘPNA *Oświadczam, że przeczytałem, zrozumiałem i akceptuję regulamin.
Poczęcie, a potem oczekiwanie na narodziny dziecka i pierwsze miesiące z nowym członkiem rodziny to szczególny czas. Wiedza psychologiczna i praktyczne wskazówki oraz wsparcie modlitewne mogą pomóc przeżyć go jak najbardziej owocnie dla matki, ojca i całej rodziny.
Doświadczenie narodzin mojego syna w sposób naturalny, lotosowy w domu odmienilo mnie całkowicie.. Świadomość rodziców w trakcie poczęcia, okres prenatalny, sposób, w jaki przychodzimy na świat, doświadczenia pierwszych lat dzieciństwa, a nawet dalej- wszystkie doświadczenia, które doświadczamy po raz pierwszy- tworzą swoiste wzorce, odcisk limbiczny, który warunkuje nasze późniejsze zachowania, postrzeganie siebie i świata. Dlatego jeśli pragniesz zmiany w swoim życiu to warto rozpoznać i przetransformować te wzorce, blokady emocjonalne, które nie pozwalają Ci w pełni otworzyć się na swój potencjał. Jeśli jestes gotowa/wy na zmainę,zapraszam..:) Miłość jest potężną siłą i każda rana , nie ważne jak głęboka może być uzdrowiona dzięki jej mocy. Spotkajmy się w przestrzeni serca , by otworzyć się na CUD NARODZIN... Zapraszam, jeśli chcesz: -narodzić siebie na nowo- otworzyć się całkowicie na swój stwórczy potencjał -rozpoznać i uzdrowić swoje rany, wzorce zachowań, przekroczyć swą "strefę komfortu" -dotrzeć i przetransformować doświadczenie swojego porodu na poziomie komórkowym, -zaprosić do swego życia , to co nowe- powołać nowe życie, zrealizować nowe plany..., -przygotować się do świadomych, naturalnych, pełnych miłości narodzin dzieci -uzdrowić i nawiązać głęboką, opartą na miłośći i szacunku relację z samym sobą i otaczającym cię światem, -poszerzyć świadomość swego ciała fizycznego, emocjonalnego, mentalnego i duchowego, -uwolnić się od rodzinnych, kulturowych, religijnych dogmatów dot. narodzin,seksualnośći, -wziąźć w pełni odpowiedzialność za swoje życie i być kreatorem swojego świata Z radością i wdzięcznością w sercu podzielę się z Tobą moimi doświadczeniami wiedzą dotyczącą świadomych narodzin i będę asystować ci w tym pięknym procesie. Prowadzenie: Kamila Domin- kobieta mocy, w swym życiu i działaniach podąża za wewnętrznym przewodnictwem, mama Wiktorii i Angusa. Studiowała edukację filozoficzno-społeczną na Uniwersytecie Ślaskim w Cieszynie, ukończyła Akademię Psychologii Alternatywnej- interesuje się holistycznym podejściem do życia i nieustannym rozwojem swych zdolności twórczych. Jej pasją jest szerzenie idei o świadomym życiu i narodzinach ( ukończyła warsztaty trenerskie Eleny Tonetti-Vladimirovej i dalej pobiera nauki w Birth of New Earth), granie na gongach- koncertuje z mężem Arturem ( śpiew, ekstatyczny taniec i praca ze snami. Inicjowana w Munay-ki-szamańskie ryty z Peru,wezwana do kroczenia ścieżką serca i dzielenia się swoimi darami w służbie ludzkości. Jej misją jest wspieranie Życia we wszelkich jego przejawach i inspirowanie innych do otwarcia się na swój Boski potencjał. Zapisy:@ Miejsce: Mikroklimat- Przestrzeń Kobiet, ul. Tarczyńska 9 ( tuż za Hotelem Sobieski, niedaleko PLacu Zawiszy) Czas: 17 marzec koszt: 60 PLN Dojazd: samochodem (są miejsca parkingowe w pobliżu) lub komunikacją miejską: Przystanek Plac Zawiszy, można też od strony ul. Filtrowej Autobusy: 100,150,157,159,175,501,504,512 Nocne: N32, N91, Tramwaje: T,1,7,8,9,21,22,24,25 (od strony Pl. Zawiszy) Tramwaje: T 19, 35,36 (od strony pl. Filtrowej) Metro: najbliższa stacja buduje się na Kasprzaka róg Towarowej :) Zobacz więcej

Rozpoczęłam modlitwę pompejańską w intencji cudu jakim miała być upragniona ciąża. Po skończonej modlitwie miesiące mijały a ja traciłam nadzieję na jej spełnienie. Nagle we wrześniu zdarzył się cud. Ujrzałam swoje upragnione dwie kreski na teście. Nasze szczęście było przeogromne.

Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików informacji możesz znaleźć w naszej Polityce pokazuj więcej tego komunikatu

Kompendium stanowi potężną dawkę wiedzy, zamkniętą w jednym e-booku. Przeprowadzi Cię krok po kroku przez zawiły proces adopcyjny i przygotuje do roli rodzica adopcyjnego. Ten e-book jest jak mapa, bez której trudno odnaleźć się mmw zawiłościach uwarunkowań adopcyjnych i łatwo popełnić błąd podczas procedury. Chce przekazać świadectwo cudu jaki otrzymaliśmy z mężem dzięki nowennie nie do odparcia, dla osób które straciły nadzieję, że zostaną rodzicami. Dwa lata po ślubie zaczęliśmy się starać z mężem o dzieciątko, jednak efektów nie było. Postanowiliśmy, że udamy się do lekarza w celu określenia przyczyn niepowodzeń i rozpoczęcia leczenia. I tak mijały miesiące bezskutecznej terapii, zabiegów jakim byliśmy poddawani, gdzie ostatecznie po prawie dwóch latach starań usłyszeliśmy od lekarzy stwierdzenie, że pozostaje nam tylko in vitro. Było to dla nas rozwiązanie nie do przyjęcia ze względów zarówno moralnych, jak i wiary. Od tej pory zaprzestaliśmy leczenia i wizyt w klinikach. Podjęliśmy decyzję, że zostawiamy nasz los w rękach Boga i że przyjmiemy jego wolę. Od tego czasu zaczęliśmy z mężem pokładać nasze nadzieję tylko w modlitwie. Dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej i postanowiłam zacząć ja odmawiać. Pomimo tego, iż modlitwa nigdy nie była mi obca to jednak początki odmawiania nowenny były trudne. Jednak nie poddwałam się i z wiarą w moc Pana i Maryi Królowej Różańca Świętego gorliwie modliłam się na różańcu. Już na początku odmawiania nowenny zaczęliśmy otrzymywać łaski, jednak największe były jeszcze przed nami. W ostatnim dniu części błagalnej zrobiłam test ciążowy, który wyszedł pozytywnie. Następnego dnia został powtórzony i również wskazywał na ciąże. Dokończyłam część dziękczynną za otrzymaną łaskę. Następnie rozpoczęłam kolejną w intencji zdrowia dla maleństwa, prosząc o dobrą ciąże i szczęśliwe rozwiązanie. I tak właśnie było, ciąża przebiegła książkowo, poród również nie był najcięższy, a w tej chwili obok mnie śpi słodko nasz upragniony mały Cud. Dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. A Matka Przenajświętsza nigdy nas nie opuści, jeżeli tylko zaufamy i będziemy chcieli by nas prowadziła… StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejEdyta: Cud poczęcia
Cieszmy się więc z każdych urodzin, módlmy się za jubilatów, pamiętajmy o nich. Życie to wielki cud, od chwili poczęcia, narodzin, aż do naturalnej śmierci. Pan Bóg w nieskończonej Miłości powołuje nas do życia. Chciejmy radować się z tego faktu. No, oczywiście, nasze kochane dziewczęta, kobiety są zawsze młode i piękne.
Mamo, Tato, oczekujecie na narodziny dziecka? Szukacie godnego zaufania źródła informacji o tym, jak dbać o zdrowy rozwój maluszka od poczęcia? Co jeść, jak się leczyć, w jaki sposób pokonać stres przez 9 miesięcy? Chcecie wiedzy nowoczesnej, bez tematów tabu, sprawdzonej przez najlepszych fachowców? Ale pragniecie też słów wsparcia, dobrych emocji, zrozumienia i miłości? CUDowne 9 miesięcy to książka dla Was! Znajdziecie tu rozmowy z doskonałymi ekspertami z różnych dziedzin: O tym, jak znaleźć najlepszego lekarza, jakie badania w ciąży wykonywać (a jakich niepotrzebnie nie robić!), mówi największy przyjaciel kobiet, ukochany przez pacjentki ginekolog i położnik PROF. ROMUALD DĘBSKI. Zastanawiacie się, co jeść, żeby dziecko rozwijało się zdrowo, jak sobie pomóc, gdy dokuczają mdłości, jakie suplementy diety przyjmować, a jakich unikać – swoją wiedzą i prywatnymi do-świadczeniami oraz sprawdzonymi przepisami dzieli się w książce dietetyczka i psychodietetyczka KATARZYNA BŁAŻEJEWSKA-STUHR. Oddychaj! Skup się na tu i teraz. Praktykuj mindfulness. Możesz nauczyć się zapanować nad stresem, uwierzyć w swoją kobiecą siłę – jak? Mówi psycholog, psychoterapeuta i trener WOJCIECH EICHELBERGER. Witaj na świecie Kochanie – położna EWA JANIUK delikatnie kładzie noworodki na brzuchu mamy, której towarzyszyła przez dziewięć miesięcy, była jej najwierniejszą przyjaciółką i powiernicą. Dzieli się swoimi doświadczeniami, radzi, jak przygotować się do porodu, by był pięknym doświadczeniem. Dzięki praktyce jogi możesz pomóc swojemu ciału i duszy – przekonuje joginka, autorka uwielbianego przez widzów jogowego kanału na YouTube MAŁGORZATA MOSTOWSKA. Czy wiecie, że przyszła mama może poddać się zabiegom akupunktury, które pomogą wyleczyć wiele dolegliwości? Słyszeliście, że Chinki w ciąży i połogu nie mogą myć włosów? – tajniki medycyny chińskiej odkrywa MAGDALENA WOJCIECHOWSKA-BUDZISZ. ANNA SZCZYPCZYŃSKA, autorka bloga przez całą ciążę, gdy czekała na narodziny swojego Albatrosa (tak, tak…musicie przeczytać, żeby zrozumieć ☺), była aktywna: biegała, ćwiczyła na siłowni, praktykowała jogę. Opowiada: Jak trenować bezpiecznie? Dlaczego ruch jest tak ważny dla przyszłej mamy? Jak uniknąć infekcji intymnych? Fizjoterapia uroginekologiczna – to nowa dziedzina wiedzy, w Polsce dopiero zaczyna zdobywać uznanie. Dzięki niej przyszła mama może poznać lepiej swoje ciało, przygotować się do świadomego porodu, uniknąć problemów zdrowotnych, które pojawiają się często po narodzinach dziecka (nietrzymanie moczu, rozejście mięśni prostych brzucha itd.). Rozmowę z fizjoterapeutką uroginekologiczną MAŁGORZATĄ STARZEC czyta się z wypiekami na twarzy – mówi na każdy temat także te najbardziej intymne i wstydliwe. Kobiety w ciąży też chorują, mają alergię, zapadają na infekcje – o tym, jak leczyć się w ciąży bezpiecznie, czy są leki, które przyszła mama może stosować bez obaw, mówi doświadczona pediatra JOANNA GZIK. Aromaterapia może być skuteczną i bezpieczną metodą leczniczą – ADRIANNA CZABAN, położna pracująca w szpitalu we Francji stosuje ją u kobiet w ciąży na co dzień. Podpowiada, jakie olejki wybrać. Piękne ciało bez rozstępów, idealna, nawilżona, gładka cera… Jakie kosmetyki stosować, by najlepiej zatroszczyć się o swój wygląd i samopoczucie mówi właścicielka manufaktury ekologicznych kosmetyków JOANNA HOŁUJ. Siłą tej książki jest nie tylko fachowa wiedza, jaką przekazują specjaliści, ale także to, z jaką szczerością dzielą się z nami swoimi osobistymi doświadczeniami i emocjami. Wojciech Eichelberger przyznaje, że zawsze zazdrościł kobietom tej cudownej podróży, jaką jest dziewięć miesięcy oczekiwania na dziecko, Kasia Błażejewska-Stuhr przyznaje, że pomimo znajomości wszystkich tricków kulinarnych przez trzy pierwsze miesiące ciąży wymiotowała dniami i nocami, a żołądek uspokoiło dopiero… fondue z pleśniowych serów, profesor Romuald Dębski wspomina, że na studiach pracował w szpitalu jako… położna. Najwięcej emocji wzbudzają jednak opowieści osób, które nie występują w książce jako eksperci, ale rodzice. Cykl wywiadów otwiera rozmowa z AGNIESZKĄ MACIĄG. Wspomina traumę pierwszego porodu w czasach PRL-u, gdy kobieta rodząca nie miała nic do powiedzenia, nawet gdy odbierano jej noworodka tuż po porodzie, i opowiada o sile, jaką dały jej narodziny córki – świadome, przeżyte w objęciach ukochanego mężczyzny. Ostatnią rozmowę autorka przeprowadza z muzykiem ADAMEM SZTABĄ – czy wiecie, że narodziny syna wymodlił w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Ziemi Świętej? A jego syn Leopold urodził się przy dźwiękach Trzeciego Koncertu brandenburskiego Bacha? Książka napisana świetnym, lekkim językiem – nie sposób się od niej oderwać. Opowieści ilustrują piękne fotografie PATRYCJI WOY-WOJCIECHOWSKIEJ, której udaje się pokazać na zdjęciach emocje bohaterów, miłość i ciepło rodzinne. Książka w sprzedaży od 4 września 2019 roku. KONTAKT: zamowienia@
- To jest nieposzanowanie Ciebie, Twojej Duszy, Twojego jestestwa od poczęcia, po narodziny i dorastanie. Każdy kiedyś doświadczył swojego rodzaju odrzucenia w różnych etapach swojego życia. Jednak niestety nikt nie mówi, że poprzez takie doświadczenia rodzi się w nas silny LĘK.
Sklep Książki Zdrowie, rodzina, związki Rodzina, związki Cudowne 9 miesięcy (okładka twarda, Wydawnictwo: Dager Data premiery: 2019-09-04 Liczba stron: 256 Wszystkie formaty i wydania (2): Cena: Oferta : 30,18 zł Opis Opis Mamo, Tato, oczekujecie na narodziny dziecka? Szukacie godnego zaufania źródła informacji o tym, jak dbać o zdrowy rozwój maluszka od poczęcia? Co jeść, jak się leczyć, w jaki sposób pokonać stres przez 9 miesięcy? Chcecie wiedzy nowoczesnej, bez tematów tabu, sprawdzonej przez najlepszych fachowców? Znajdziecie tu rozmowy z prof. Romualdem Dębskim, Katarzyną Błażejewską Stuhr, Agnieszką Maciąg i Wojciechem Eichelbergerem. Pragniecie też słów wsparcia, dobrych emocji, zrozumienia i miłości? "Cudowne 9 miesięcy" to książka dla Was! Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Cudowne 9 miesięcy Autor: Mirska-Królikowska Dorota Wydawnictwo: Dager Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 256 Numer wydania: I Data premiery: 2019-09-04 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 25 x 173 x 244 Indeks: 33497969 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.
Cud Miłości odc 219. Odblokuj dostęp do 14325 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Włącz dostęp. Dodał: k-r-i-s-u. W katalogu: CUD MIŁOŚCI. Lubisz ten film?

Czy mieć dziecko? To jedno z najmłodszych egzystencjalnych pytań ludzkości, jakkolwiek dziwacznie to brzmi. Kiedyś się nie pojawiało, a jeśli już, to w ściśle ograniczonym kontekście: wyboru drogi życiowej wiążącej się ze wstrzemięźliwością seksualną lub trudnymi warunkami życia, które taką wstrzemięźliwość czyniły wskazaną. A i w takich okolicznościach obecność tego pytania jest nader ograniczona, o czym najlepiej być może świadczy to, że wiele dzieci rodziło się i rodzi w czasie wojny czy w skrajnej biedzie. Dla wielu ludzi na świecie pytanie to nadal nie istnieje. Dzieci po prostu pojawiają się lub nie – to kwestia losu, naturalnego biegu to ranga i wydźwięk wspomnianego pytania uległy diametralnej zmianie, z peryferii ludzkich dylematów przenosząc je w centrum tego, co szumnie zwie się kondycją ludzką. Kiedy to się stało? Po raz pierwszy wraz z powstaniem pigułki antykoncepcyjnej, która oddzieliła współżycie seksualne od płodzenia dzieci. Po raz drugi wraz z rozwojem medycyny i pojawieniem się możliwości sztucznego zapłodnienia, które płodzenie dzieci oddzieliło od aktu seksualnego. Ogromny postęp w wiedzy na temat początków życia, który dokonał się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat,sprawił, że pytanie to przestało być kwestią marginalną i niesamoistną. Dziś pada ono tam, gdzie wcześniej nigdy by się nie pojawiło. Tam, czyli gdzie?Rodzice wczoraj i dziśPrzede wszystkim u tych osób, które kiedyś po prostu zostawały rodzicami, którym dziecko „przydarzało się”, w jak najbardziej pozytywnym sensie tego słowa, jako konsekwencja wspólnego życia. A więc pośród kobiet i mężczyzn żyjących ze sobą w trwałych związkach. Dziś powszechne wśród przeważającej ilości par pytanie: „Kiedy zdecydować się na dziecko?”, poprzedza coraz częściej to bardziej fundamentalne: „Czy w ogóle je mieć?”. Ale to możliwość postawienia tego pierwszego wywołała to drugie, nie odwrotnie. Skoro bowiem możemy kontrolować poczęcie, decydować o tym, kiedy ma do niego dojść, to znaczy, że jesteśmy za nie odpowiedzialni, że leży ono w naszych rękach. I już samo to – możliwość wyboru – czyni decyzję o poczęciu dziecka trudniejszą. Nie jest już ono czymś oczywistym, naturalnym, czymś nieuchronnym (przynajmniej nie w takim stopniu jak kiedyś), lecz – jak każda decyzja – potrzebuje uzasadnień. To jednak nie sama możliwość wyboru przesądza o tym, że pozytywna odpowiedź na pytanie o to, czy mieć dziecko, coraz częściej musi mierzyć się ze swoim przeciwieństwem. W pewnym sensie możliwość ta istniała bowiem zawsze. Co innego wcześniej jednak oznaczała i z innego rodzaju odpowiedzialnością się wiązała. Można było zdecydować się na nieposiadanie dziecka, ale wymagało to dużego wysiłku, pociągało za sobą zmianę życia, obranie takiej jego formy, która odróżniała się od formy życia większości ludzi. Zazwyczaj decyzja o nieposiadaniu dziecka nie była podejmowana ze względu na nią samą, lecz podporządkowana innej, ważniejszej sprawie, która przesądzała o słuszności dobrowolnie obranej bezdzietności i w pewnym sensie ją usprawiedliwiała. Dziś bezdzietność nie potrzebuje takich zewnętrznych uzasadnień lub potrzebuje ich coraz mniej. To posiadanie dzieci, a nie rezygnacja z nich, wydaje się wielkim życiowym wyzwaniem, które jeśli się go nie zarzuca w ogóle, to co najmniej odkłada coraz bardziej w antynaturalnaDlaczego? Powodów jest wiele, i to różnorakich. Jednym z najważniejszych jest z pewnością przełom kulturowy, któremu w latach 60. rozpędu nadało wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej. Bezdzietność stała się łatwiejsza i niejako bardziej „naturalna”, od kiedy nie wymaga wstrzemięźliwości seksualnej. Nawet nie uciekając się do sztucznej antykoncepcji, przy obecnej i coraz bardziej powszechnej wiedzy na temat cyklu owulacyjnego kobiety oraz procesu zapłodnienia, a także przy równoczesnej większej akceptacji dla innych form współżycia seksualnego niż tylko stosunek dopochwowy, uniknięcie poczęcia nie wiąże się z tak dużymi jak niegdyś „kosztami”, nie wymaga zmiany życia i całkowitej rezygnacji z realizacji potrzeby bliskości fizycznej. Dziś to bezdzietność jest niejako „naturalnym” stanem wyjściowym żyjących ze sobą mężczyzn i kobiet. Dziecko zaś świadomym tego stanu przełamaniem. Na pewno istnieje pewien nacisk społeczny (głównie ze strony rodziny, starszego pokolenia), by młodzi ludzie, osiągnąwszy pewien status społeczny, stabilność finansową, na dziecko się zdecydowali. Ale niepodejmowanie tej decyzji i odwlekanie jej w czasie nie wiąże się z ostracyzmem. Co prawda, życie bez dzieci wciąż nierzadko określa się jako egoistyczne i jałowe, bo nieprzekazujące życia dalej, oraz jako niepełne, bo pozbawione doświadczenia macierzyństwa czy ojcostwa, ale coraz większa jest także świadomość tego, że nie inne pobudki niż egoistyczne ku rodzicielstwu w dużej mierze popychają. Nade wszystko jednak zmienia się kultura, w której żyjemy, i przewartościowaniu ulegają role życiowe. Już samo pozostawanie w związku, nie wspominając o znaczącej dywersyfikacji sposobów, na jakie ludzie dziś ze sobą są, nie jest tak silnym jak niegdyś składnikiem poczucia własnej wartości. Bycie rodzicem przestaje być rolą uprzywilejowaną. Jest tylko jedną z wielu ról, które człowiek powinien w swoim życiu umiejętnie ze sobą wszystkim jednak spojrzenie na rodzicielstwo jako na pewną życiową rolę, którą się dobrowolnie podejmuje, nie zaś jako na sferę życiowej konieczności, czyni coraz silniejszym przeświadczenie, że dziecko nie powinno się w życiu tak po prostu przydarzyć, jego pojawienie się na tym świecie nie powinno być kwestią przypadku, zrządzenia losu, a „przydarzanie się”, jakkolwiek pozytywnie by na nie spojrzeć, element przypadkowości w sobie niesie. Narodziny wciąż bywają odczuwane jako błogosławieństwo i dar Boga, ale nie powinny, niezapowiedziane, spadać z nieba, bez przygotowania ze strony rodziców. Rosnąca nieufność wobec „przydarzania się” dziecka wynika z coraz dogłębniej uświadamianej sobieza nie odpowiedzialności. Ale też odpowiedzialność ta poszerza się o coraz to nowe aspekty. Nie ogranicza się tylko do tego, by dziecko, gdy już się pojawi, było chciane, nawet jeśli nie było wcześniej planowane. Skoro możemy kontrolować poczęcie, to powinno się ono wydarzyć w odpowiednim momencie naszego życia. Przede wszystkim wtedy gdy na dziecko nas stać. I nie chodzi tylko o zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, ale stworzenie mu materialnych warunków na satysfakcjonujące życie, którego standardy stają się coraz bardziej wyśrubowane (dziś obejmują one na pewno także dobrą edukację oraz możliwość rozwoju pasji i zainteresowań).Nie tylko aspekt materialny jest ważny, a bycie dobrym, odpowiedzialnym rodzicem do niego się nie ogranicza. Trzeba być także osobą dojrzałą psychicznie, świadomą swoich mocnych i słabych stron, sposobów działania, znać główne filary swojej konstytucji psychicznej i umieć choć w pewnej mierze ocenić, czy będzie się potrafiło zapewnić dziecku także w tym aspekcie warunki do szczęśliwego życia, czy uda nam się z nim stworzyć dobrą i zdrową, wielowymiarową relację, wykraczającą poza same tylko instynkty przywiązania. To niepewność co do podołania temu właśnie aspektowi rodzicielstwa sprawia, że pozytywna odpowiedź na pytanie, czy mieć dziecko, staje się dla wielu ludzi coraz bardziej problematyczna. Tym bardziej że doświadczenie ich własnej relacji z rodzicami naznaczone jest często rozczarowaniem, a niekiedy i poczuciem krzywdy: „Jeśli im nie udało się dobrze wywiązać z tej trudnej roli, to jaką mogę mieć pewność, że ja jej podołam?”. Rosnąca wiedza o tym, że nasza psychika, osobowość, charakter, schematy postępowania w bardzo dużym stopniu kształtują się właśnie w dzieciństwie, w relacji z rodzicami, niepewność tę jedynie potęguje, już o całym chcianym i niechcianym dziedzictwie, jakie otrzymujemy wraz z genami nie wspominając – a nie wspomnieć właśnie nie więcej wiemy dziś o ludzkim genomie jako źródle naszych cech fizycznych, psychicznych i umysłowych (w tym stanowiącej fetysz współczesnego świata inteligencji), ale także potencjalnych chorób i wad. Coraz precyzyjniej potrafimy określić, które geny za co odpowiadają, w jaki sposób działają i łączą się z innymi, dając w efekcie takie, a nie inne rezultaty – niekiedy zachwycająco piękne jak niespotykana uroda, niezwykły głos, wyjątkowe zdolności matematyczne, innym razem przerażająco smutne jak nieznana prowadząca do śmierci lub przysparzająca ogromnego cierpienia choroba czy też trwałe upośledzenie. Nie jest to tylko wiedza. W ślad za nią idą konkretne umiejętności i możliwości, te zaś zdają się wyznaczać kolejne wymiary odpowiedzialności, które odpowiedź na pytanie o to, czy mieć dziecko, czynią jeszcze trudniejszą, jeszcze mniej rozterkiKolejny aspekt odpowiedzialności towarzyszącej narodzinom wiąże się z nieobecną wcześniej możliwością diagnostyki prenatalnej. Badania te pozwalają wykryć wady płodu już we wczesnych miesiącach ciąży. Czy można ich zaniechać, powołując się na gotowość przyjęcia dziecka, jakiekolwiek by się ono urodziło? Można. Ale przecież pozwalają one na leczenie wielu wad jeszcze w okresie płodowym. Z drugiej strony wykrywają również wady nieuleczalne. Co zrobić, gdy są one bardzo poważne i oznaczają śmierć dziecka zaraz po urodzeniu albo, co gorsza, życie, ale w ciągłym cierpieniu, którego w żaden sposób nie nazwalibyśmy „satysfakcjonującym”? Jak wtedy, gdy dziecko już jest, gdy już się poczęło, odpowiedzieć sobie na pytanie: czy je mieć? Nie tylko odpowiedź negatywna, która jest równoznaczna z decyzją o aborcji, ale także ta pozytywna, by dziecko urodzić, może budzić duży niepokój i kontrowersje: czy dziecku takiemu po urodzeniu pozwolić umrzeć, czy też starać się je ratować? Można przed takimi dylematami uciec, rezygnując z diagnostyki prenatalnej. Ale nie ucieknie się tym samym od odpowiedzialności. Decyzja taka oznacza bowiem, że bierzemy na siebie wszystkie choroby naszego dziecka, których można mu było dzięki tym badaniom oszczędzić. I może być to decyzja w pełni odpowiedzialna, tak zresztą jak pozostałe z wyżej zarysowanych. Mogą takie być wtedy, gdy podejmowane są ze świadomością konsekwencji, jakie one ze sobą pociągają, a więc także ze świadomością winy, jaką, podejmując każdą z nich, na siebie zaciągamy. Nawet odmowa wyboru jest pewnym trudność: co wówczas, gdy w rodzinie pojawiają się choroby genetyczne, które potomstwo może odziedziczyć? Jak wtedy odpowiedzieć na pytanie: czy mieć dziecko? Istnieją badania genetyczne, ale czy należy im się poddawać? Rozsądek opowiada się za nimi, żeby móc ocenić prawdopodobieństwo choroby u dziecka. Ale jeśli nawet się okaże, że jest ono wysokie, to czy powinno się z dziecka zretematzygnować? Czy zaakceptować ryzyko, czy też starać się je wykluczyć, uciekając się do sztucznego zapłodnienia, które umożliwia badanie i selekcję gamet tylko z dobrym, nieuszkodzonym materiałem genetycznym jeszcze przed ich połączeniem się? Ale poddanie się tej procedurze także nie rozwieje wszystkich wątpliwości. Nawet w przypadku zdrowych gamet może dojść do samorzutnych mutacji genetycznych, które stwierdzić można będzie dopiero po zapłodnieniu. Ale i im możemy do pewnego stopnia zaradzić. Badania preimplantacyjne pozwalają wybrać tylko te ze stworzonych metodą in vitro zarodków, które nie są obciążone wadami genetycznymi, i tylko tym pozwolić się rozwinąć w płód w macicy kobiety. Co jednak z pozostałymi zarodkami? A nawet gdyby pozostać tylko przy selekcji najlepszych, najbardziej odpowiadających pod względem genomu gamet, by nie mierzyć się z problemem zbędnych zarodków, to czy taki dobór materiału genetycznego nie jest działaniem przypominającym projektowanie dziecka? Można odpowiedzieć twierdząco, ale w tym przypadku działanie takie jest uzasadnione, gdyż podyktowane jest obawą przed przekazaniem dziedzicznych naturalnego poczęciaCzy jednak może się ono do takich przypadków ograniczyć? Wydaje się, że nie. Wystarczy sobie bowiem uświadomić, czym jest naturalne poczęcie w porównaniu z zapłodnieniem kontrolowanym, w którym mamy pewność (nie ostateczną, ale bardzo dużą), jakiej jakości jest materiał genetyczny, z którego powstanie nowe życie. Pryzmat laboratoryjnego szkła nie pozostawia cienia wątpliwości: naturalne poczęcie to czysta ruletka, niekiedy może prawdziwie wirtuozowska, ale jednak gra przypadku. Jeśli zaś jeden z najbardziej dziś znaczących aspektów odpowiedzialności przejawia się w wysiłkach, by przypadkowości się przeciwstawić, to wydaje się tylko kwestią czasu rozpowszechnienie metody in vitro także wśród tych par, które co prawda mogłyby mieć dzieci naturalnie, ale zechcą wyeliminować wiążące się z zapłodnieniem naturalnym ryzyko. Być może naturalne poczęcie będzie w przyszłości traktowane jako „wpadka”, która może się co prawda zdarzyć, ale nie jest dobrze widziana, bo świadczy o niefrasobliwej, nieodpowiedzialnej wizja wydaje się na pierwszy rzut oka nieprawdopodobna, przy bliższym wejrzeniu może nawet trochę niesmaczna, ale po namyśle zniewala tkwiącą w niej konsekwencją. Pomijając wszystko inne, przemawia za nią najbardziej prymitywny, a zarazem najsilniejszy „argument”, jaki wymyśliła ludzkość: to po prostu jest możliwe. Czy znajdą się jeszcze jakieś inne, przeciwstawiające się jej? Można by przeciw takiemu scenariuszowi, tak jak przeciw innym technologicznym ingerencjom w początek życia ludzkiego, wysuwać różne argumenty „z natury”. Ale dosyć łatwo jest je odeprzeć, wskazując, że natura nie jest doskonała, pełno w niej niedociągnięć i człowiek od zawsze starał się przekroczyć jej ograniczenia, że na tym właśnie przekraczaniu w pewnym sensie ukształtowało się jego przekonywać, że takie zakrojone na szeroką skalę i podejmowane za wszelką cenę działania, zmierzające do tego, by ryzyko choroby lub upośledzenia uczynić jak najmniejszym, są w pewnym sensie bezcelowe. Nawet bowiem przy ogromnym postępie wiedzy medycznej oraz znaczącym wzroście skuteczności metod pozwalających kontrolować poczęcie i towarzyszące mu procesy i tak nie uda się nam zupełnie wyeliminować cierpienia z ludzkiego życia. To prawda, ale to, że cierpienia nie sposób usunąć całkowicie, nie dezawuuje wysiłków, by jego ryzyko uczynić możliwie jak najmniejszym. Jest to, można by rzec, jak najbardziej naturalna potrzeba człowieka. Jej samej podważać nie sposób, ale w tym przypadku chęć minimalizacji cierpienia szczególnie niepokojąco splata się z dążeniami możemy tu jednak mówić o czymś więcej niż o niepokoju? Przeciw projektowaniu dzieci można wytaczać dwa rodzaje argumentów. Jedne z nich podnosić będą kwestię godności istoty ludzkiej, która powinnastanowić ostateczny limes wszelkich możliwych działań człowieka, a która wydaje się drastycznie naruszana, bo redukowana do statusu przedmiotu wtedy, gdy dziecko sprowadzane jest do zestawu preferowanych cech, w których można przebierać, którymi prawie dosłownie na żywej tkance można tasować. Druga grupa argumentów, z tą pierwszą zresztą w jakimś stopniu powiązana, skupia się przede wszystkim na skutkach takiego podejścia w przyszłości i stara się przekonać, że przyzwolenie na projektowanie dzieci będzie miało katastrofalne skutki dla naszej cywilizacji. Doprowadzi bowiem do niewyobrażalnego pogłębienia istniejących nierówności między ludźmi. Jeśli przyzwolimy na projektowanie ludzi, to ci, których na to stać, będą się z pomocą osiągnięć nauki w zawrotnym tempie udoskonalać, tworząc w efekcie grupę (rasę?) nadludzi. Nie muszą to być ludzie idealni, to jest raczej niemożliwe, ale wystarczy wyobrazić sobie, że będą mieli o jedną trzecią wyższą inteligencję od tej, która obecnie uchodzi za przeciętną, by uświadomić sobie, jakiego kalibru mogą być to te rodzaje argumentów niezależnie od tego, jak dobrze, jak sugestywnie i z zachowaniem jak największej dbałości o spójność wywodu byłyby przeprowadzone, wystawione naprzeciw tego jednego: „to jest możliwe”, i naszych, znających przede wszystkim doraźność, instynktów obnażają ostatecznie swoją słabość. Wszystkie one mają bowiem tak naprawdę przekonać do opowiedzenia się za określonymi wartościami oraz obrazem świata, który za nimi stoi, obrazem, który w dużej mierze odnajdujemy wciąż w otaczającej nas rzeczywistości, ale który może równie dobrze zostać zastąpiony czy rzeczywiście jest to słabość? O tym ostatecznie rozstrzyga nie logika wywodu, ta jest tylko lepszym lub gorszym narzędziem, które podsuwa nam rozum, i oby zawsze występowała w swej najlepszej postaci, ale wiara w wartości, których rozum gotowy jest bronić. Każdy argument, każde uzasadnienie wyrasta z określonej formy życia. To ona wyznacza uniwersum aksjologiczne i w tym sensie to ona stanowi dla nas ostatecznie odniesienie, to ona okazuje się rozstrzygającym argumentem. A znaczy to właściwie tyle, że pewnych rzeczy nie udowodnimy sobie i nie przekonamy się o nich nawzajem dyskursywnie, lecz możemy się ich od siebie uczyć, jedynie (lub aż) pokazując to, jak żyjemy. W naszej formie życia zanurzone są bowiem wszystkie naprawdę ważne dla nas wartości; jest ona najbardziej wiarygodną i tym samym niewygodną ich rynek narodzinPytanie: „czy mieć dziecko?”, które rozwój medycyny pierwszy raz tak wyraźnie postawił, czyniąc jednocześnie odpowiedź nań bardzo problematyczną, pojawia się także tam, gdzie kiedyś pojawić się ono nie miało prawa. Zasadnie pytać o to, czy mieć dziecko, mogą dziś bowiem nie tylko pary dotknięte bezpłodnością, ale również osoby samotne, świadomie pozostające poza związkiem i pragnące tylko dziecka, a także pary homoseksualne. Wcześniej pytanie to w ustach tych ludzi oznaczać mogło w zasadzie jedynie pytanie o możliwość adopcji. Dziś istnienie sztucznego zapłodnienia, banków spermy i komórek jajowych oraz surogacji otwiera cały wachlarz możliwych pozytywnych odpowiedzi na to właśnie pytanie, a jeszcze większy wynikających z nich dylematów, które w niewielkiej tylko części zostały przeze mnie zarysowane z nich świadczy o tym, że, jak zwykle, jesteśmy ze swoim człowieczeństwem i wyobraźnią daleko w tyle za możliwościami, które sami sobie stworzyliśmy. I trochę się w nich gubimy, raz obstając przy tym, że tak naprawdę nic się nie zmieniło i nowe możliwości służą jedynie realizowaniu starych wartości i potrzeb, innym razem, że kreują one całkiem nowe sytuacje i nowe, wcześniej nieznane drogi zadzierzgania się relacji międzyludzkich, wzbogacając, ale też w jakichś aspektach zubażając, nasze doświadczenie świata. A pewnie trzeba by przyznać, że dzieje się równocześnie i to, i to, choć nieraz bardzo trudno się w tych wyrastających nagle pod naszymi stopami ścieżkach być może kalejdoskop tych zmian widać właśnie w tym, jak nieraz nieuchwytnym i niekonsekwentnym przeobrażeniom ulega rozumienie tego, co znaczy bycie rodzicem. Wystarczy pomyśleć, że w pewnym sensie to samo pytanie: „czy mieć dziecko?”,mogą zadawać sobie surogatki oraz dawcy i dawczynie komórek rozrodczych, wcale nie w odniesieniu do dzieci, które chcą urodzić i wychować. Ile matek i ojców ma dziecko, powstałe w wyniku połączenia komórki jajowej kobiety np. Polki, która będzie je wychowywać wraz ze swym partnerem, oraz plemnika zakupionego od dawcy z USA, a urodzone zostało przez surogatkę w Indiach? Odpowiedź może się wydawać prosta. Z dumą wynikającą z uświadomienia sobie kierujących nami instynktów i prymitywnych potrzeb często dziś podkreślamy, że to nie ci są prawdziwymi rodzicami, którzy urodzili, ale ci którzy pokochali i wychowali, tym samym dając do zrozumienia, że coraz mniejsze znaczenie ma dla nas biologiczny wymiar rodzicielstwa, że dziś chcemy je rozumieć przede wszystkim jako szczególną relację osób. Ale zarazem między innymi dzięki Freudowi i jego psychoanalizie, która odcisnęła bardzo mocne piętno na naszej zachodniej świadomości, kładziemy bardzo duży nacisk na to, jak ważny dla całego dalszego życia człowieka jest jego najwcześniejszy etap i pierwsze relacje, w jakie dziecko wchodzi z rodzicami. Czy może tu stanowić wyjątek ciąża zastępcza i dziewięć miesięcy życia płodowego, czy w tym akurat przypadku nie ma to takiego znaczenia?Dawcy spermy, zwłaszcza ci, którzy pragną pozostać anonimowi, tzn. nie chcą, by ich biologiczne potomstwo się z nimi w przyszłości kontaktowało, wysuwają często ten sam argument: że to miłość jest ważniejsza niż geny, i to ona w domyśle rozstrzyga o tym, jaką relację możemy nazwać relacją rodzicielską, a zgodnie z takim kryterium ich dawstwo nie równa się rodzicielstwu. Ale zarazem to przecież właśnie o geny, o możliwość ich doboru toczy się cała gra!Ci dawcy zaś, którzy nie mają nic przeciwko odszukaniu ich przez swoje biologiczne dzieci, jako motyw oddania swego nasienia (poza finansowym, który jest, myślę, w większości przypadków rozstrzygający) podają powody, które zazwyczaj towarzyszą „tradycyjnemu” ojcostwu, a więc chęć pozostawienia po sobie na świecie śladu, ciekawość, w co obrócą się ich geny, a także najzwyklejsza potrzeba potomstwa, połączona z obawą, że w ich życiu może nie dojść ono do skutku, gdyż np. nie uda im się stworzyć związku, który da szansę na zostanie rodzicem. Choć zatem wszystko może wydawać się jasne i ustalone: tu mamy rodziców, tu surogatki, a tu dawców gamet, to w rzeczywistości rodzicielstwo zaczyna nam migotać nieznanymi dotąd odcieniami tak, że trzeba nieraz mocno mrużyć oczy, by móc widzieć cokolwiek. O tym, jak trudno się w tej nowej sytuacji rozeznać, najlepiej być może świadczą słowa jednego z dawców spermy: „Uważam, że to smutne, gdy dzieci nie mogą poznać prawdziwego [podkr. J. S.], biologicznego ojca. Uznałem, że to dobre dla nich, by mogły zadać mi pytanie o dziedzictwo, korzenie” (K. Domagalska, Gratulacje, to wiking!, „Duży Format”, 17 października 2013, s. 8). Czy mówi to ktoś, kto sprzedaje swoje komórki, czy rodzic? – odpowiedź nie musi być / nie jest jedna.***Kwestie związane z początkiem życia budzą wiele emocji, kontrowersji i niejasności, gdyż głęboko zakorzenione w nas wyobrażenia na temat tego, czym jest poczęcie, narodziny i rodzicielstwo, zderzają się dziś z możliwościami, jakie oferuje nam rozwijająca się w zawrotnym tempie nauka. Zmiany cywilizacyjne, którym ten medyczny i technologiczny postęp nadaje rozpędu, mocnym tąpnięciem wkraczają w rozumienie tego, czym jest życie, kiedy może być ono dobre, sensowne i spełnione. Niektóre stare lęki bezpowrotnie znikają, niektóre wracają w jedynie nieco zmienionym przebraniu, ale pojawiają się też zupełnie nowe, które dopiero będziemy musieli nazwać i nauczyć się sobie z nimi radzić. Żyjemy w ciekawym, choć trudnym czasie, kiedy zdaje się kruszeć obraz początku życia jako dzieła natury, kiedy musimy go sobie na nowo konstruować, przemyśliwując wszystkie wartości, jakie chcielibyśmy weń wkomponować. Zawieszeni jesteśmy między myśleniem o narodzinach z jednej strony jako o cudzie, z drugiej – jako o wynalazku. Każdy z tych biegunów to skrajność. Jak ocalić głęboki wymiar duchowy i egzystencjalny narodzin i rodzicielstwa w dobie mocno technicznie rozwiniętej cywilizacji? Jak nie zamykać oczu na nowe możliwości, oferowane przez naukę, w obawie przed odarciem życia ze wszystkich jego tajemnic, które pozwalają widzieć je jako święte? Jak przedwcześnie nie potępiać tego, co rodzi niepokój?Wielu odpowiedzi nie znamy, wiele z nich powinniśmy sformułować na nowo, ale jedno jest pewne – wszystkie są w naszych rękach. Jak dzieci.

Cud Miłości odc 66. Odblokuj dostęp do 14322 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Włącz dostęp. Dodał: k-r-i-s-u. W katalogu: CUD MIŁOŚCI. Lubisz ten film?
Konspekt lekcji: Cud PoczęciaTemat: CUD POCZĘCIACel ogólny: kształtowanie szacunku i wrażliwości do poczętego operacyjne:- uczeń -potrafi uzasadnić, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia- zna negatywne skutki i techniki pracy: pogadanka , praca w grupachPomoce dydaktyczne: tekst z książki Włodzimierza Fijałkowskiego” Dar rodzenia”, cytaty dotyczące daru zajęć:1. Wprowadzeniea) Nauczyciel przedstawia uczniom, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia. W starożytnych Chinach noworodkowi, który przychodził na świat dopisywano w metryce jeden rok co ułatwiało ludziom zrozumienie i uświadomienie, że okres życia w łonie matki jest najwcześniejszym etapem rozwoju Nauczyciel przytacza cytat z książki profesora Włodzimierza Fijałkowskiego, lekarza ginekologa- położnika 1:„Życie człowieka zaczyna się od chwili zapłodnienia. Nazwijmy ją chwilą zero. Już po pierwszej sekundzie po nastaniu chwili zero zostało ustalone, że osiągniesz 176 cm wzrostu, włosy twoje będą ciemne i kręcone, wargi wąskie, podbródek z dołeczkiem, nos nieco zadarty, że jesteś dziewczynką lub chłopcem (...) Właściwe narodziny następują w chwili połączenia się dwóch maleńkich gamet w jeden samoistny twór; poród więc nie oznacza początku życia, jest on tylko przejsciem z jednego w drugie.”c) Nauczyciel dzieli klasę na grupy i rozdaje uczniom cytaty podkreślające wartość Nauczyciel przykleja cytaty ( zapisane wcześniej na dużym arkuszu papieru), w różnych miejscach sali. Uczniowie chodząc zapoznają się z nimi i ustawiają się pod jednym, wybranym cytatem; kto chce może podzielić się, dlaczego wybrał ten cytat?e) Nauczyciel dzieli uczniów na grupy i rozdaje fragmenty dotyczące negatywnych skutków aborcji. Omówienie Pomoc dla W. Półtawska. Wpływ przerywania ciąży na psychikę kobiety, W:XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny, P. Ney. Ocaleni od aborcji, „Służba życia. Zeszyty problemowe” nr 4 (1999).3. W. Fijałkowski. Ojcostwo na nowo odkryte, s. W. Półtawska, Wpływ przerywania ciąży na psychikę kobiety, W: XVIII Międzynarodowy Kongres Rodziny, także: D. Kornas Biela, Kształtowanie się przywiązania matki i dziecka w prenatalnym okresie jego rozwoju, W: Problemy współczesnej psychologii, Red. A. Biela, Lublin 1992, s. EV nr M. Ryś, Natura nie wybacza nigdy, „Służba życiu. Zeszyty problemowe”, nr P. Ney, Ocaleni od aborcji, „Służba życiu. Zeszyty problemowe” nr 4 (1999), s. O DZIECKO, JESZCZE PRZED NARODZENIEM, OD PIERWSZEJ CHWILI POCZĘCIA, JEST PIERWSZYM I PODSTAWOWYM SPRAWDZIANEM STOSUNKU CZŁOWIEKA DO Paweł II, Nowy Jork, AUTORYTET LUDZKI, ŻADNE WSKAZANIA MEDYCZNE, SPOŁECZNE, EKONOMICZNE, CZY MORALNE NIE DAJĄ NALEŻYTEGO TYTUŁU DO ROZPORZĄDZENIA BEZPOŚREDNIO I Z ROZMYSŁEM NIEWINNYM ŻYCIEM VI, Rzym, LUDZKIE JEST BEZCENNE, PONIEWAŻ JEST DAREM BOGA, KTÓREGO MIŁOŚĆ JEST NIESKOŃCZONA; A KIEDY BÓG DAJE ŻYCIE, DAJE JE NA Paweł II, Waszyngton, NOWE ŻYCIE TO JAKBY DOTKNĄĆ TAJEMNICY BOGA I CZŁOWIEKA, A MOŻE I WSZECHŚWIATA. TO ZDZIWIENIE, ZASTANOWIENIE, A POTEM RADOŚĆ, RADOŚĆ...Anna- młoda matkaBĄDŹCIE WDZIĘCZNI ZA DAR ŻYCIA, PONIEWAŻ DAJE WAM ONO OKAZJĘ DO MIŁOŚCI I DO PRACY, I DO ZABAWY, I DO PODZIWIANIA van Dyke„Trzy kręgi aborcji”„Gdy małżonkowie planują współżycie seksualne w ich świadomości może pojawić się obraz dziecka- intruza, agresora, którego wtargnięcia w życie należy za wszelką cenę się urodzić, mogłoby być przyjęte i pokochane, ale pod warunkiem, że nie przeszkadzałoby w karierze zawodowej, ze nie pogorszyłoby standartów zamieszkania, że spełniałoby wszystkie oczekiwania rodziców. Byłoby kochane, gdyby poczęło się w innym czasie, w innym miejscu. Użycie środka antykoncepcyjnego jest pierwszym sygnałem, że małżonkowie są gotowi kochać swoje dzieci, ale tylko w stopniu ograniczonym, pod pewnymi warunkami. Jeżeli się kiedyś zdecydują na dziecko to tylko z racji korzyści psychicznych lub materialnych jakich się po nich spodziewają. :Okazuje się, że coraz więcej ludzi porównuje cenę wychowania dziecka z kosztami nabycia domu lub nowego samochodu. Dzieci zdają się tracić na wartości wobec możliwości zapewnienia sobie przyjemnego życia.”Ambiwalencja uczuć do dziecka w pierwszym okresie ciąży.„W pierwszych dniach i miesiącach ciąży matka często przeżywa stany lękowe i depresyjne. Objawiają się one uczuciową zmiennością nastawień w stosunku do poczętego dziecka . Uczucia te oscylują pomiędzy akceptacją poczętego dziecka i radością z tego faktu, a odrzuceniem dziecka i panicznym lękiem z powodu zaistniałej sytuacji. Mitem jest ideał kobiety, która nie boi się bólów porodu, której instynkt macierzyński i bezgraniczna miłość do dziecka nie dopuszczają żadnych wahań, pokus i lęków. Dotyczy to także kobiet, które szczerze pragnęły poczęcia i urodzenia dziecka. Postawa odrzucenia dziecka jest tym częstsza im kobieta mniej czuje wsparcie swojego męża, gdy poczęcie wymusza na niej zmianę planów życiowych; im mniej jest przygotowana na jego poczęcie; im bardziej narcystycznie skoncentrowana na sobie. Na ambiwalencję uczuć u kobiet w ciąży ma wpływ intensywniejsza niż dotychczas produkcja hormonów w organizmie, który przygotowuje się do nowych zadań, a także zmęczenie o które nie trudno w okresie ciąży. Człowiek nie zawsze jest w stanie kontrolować swoje uczucia. Ich siła zaskakuje go często. Lęk związany z poczęciem dziecka staje się odpowiedzią na trudną sytuację, na którą rodzice nie byli wystarczająco przygotowani, której się boją i do której muszą psychicznie dojrzeć. Bardzo często zabicie istoty ludzkiej wydaje się jedynym sposobem rozładowania leku i psychicznego napięcia. Warto na tę sytuację popatrzeć z punktu widzenia moralnego. Dobrze jest bowiem, aby kobieta uzmysłowiła sobie, że trudności z akceptacją dziecka jakie przeżywa nie podlegają jeszcze ocenie moralnej. Uczucia same w sobie nie mają wartości moralnej, są neutralne moralnie. Niedojrzałe uczucia choć nie są grzechem mogą być podłożem grzechu i doprowadzić do niego. Złe myśli, które nurtują matkę to tylko pokusa, która zakłóca jasność osądu. Grzechem, za który człowiek ponosi odpowiedzialność moralną jest dopiero decyzja działania w celu zrealizowania doświadczenie kobiet pokazuje, że wszystkie lęki i obawy ustępują radości z narodzenia dziecka. Już pierwsze ruchy dziecka odczuwane przez matkę budzą w niej silne uczucia przywiązania. Wdzięczność Boga, często nieobecna na początku ciąży, staje się dla rodziców naturalnym uczuciem, gdy po porodzie doświadczają radości z urodzin syna lub córki. Okazuje się, że dzieci, które były początkowo niechciane, są potem najbardziej ukochanymi.”Aborcja i jej skutki.„Bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym. Jego gorzkim owocem są dramatyczne objawy syndromu proaborcyjnego. Badania wykazują, że 69% kobiet po aborcji boi się współżycia seksualnego, przeżywa oziębłość uczuciową i seksualną, niechęć do podjęcia współżycia. Zaburzeniu ulega 70% relacji małżeńskich. Na depresję po aborcji cierpi 92% kobiet. Zabicie poczętego dziecka rozpatrywane pod kątem jego wpływu na pożycie seksualne małżonków jest radykalnym przerwaniem procesu uduchowienia relacji seksualnej. Nic bardziej nie może zakłócić miłości i ich współżycia seksualnego. Skutki tej decyzji wpływają krzywdząco także na męża i żyjące dzieci. Rozbijają całą rodzinę. Problemy, które przed małżeństwem i rodziną się pojawiają w wyniku dokonanej aborcji są nieporównanie większe od tych, które może spowodować urodzenie się najbardziej niechcianego krok zniszczenia- relacja matka i jej która dokonała aborcji, jest podczas następnych ciąż pełna leku. Przychodzi jej z trudem przyjąć nowe dziecko , „wcielić” je w siebie, zaakceptować psychicznie. Kiedy zaś urodzone trzyma już w objęciach trudno jest jej je dotykać, uciszać. Gdy dziecko płacze reaguje ze złością, nie może opanować odruchów zniecierpliwienia. Emocjonalny związek pomiędzy matką i jej nowym dzieckiem jest pełen zakłóceń. Nie pozostaje to bez wpływu na jego rozwój emocjonalny. Takie zachowania pojawiają się szczególnie wtedy, gdy matka nie żałowała śmierci nienarodzonego dziecka. Zachowania matki tłumaczy się przełamaniem naturalnego oporu przed zabiciem człowieka. Badania wśród weteranów wojennych wskazały, że tylko 15% z nich strzelało do przeciwnika z chęcią zabicia go. Reszta unikała starannego celowania. Matka, która zdecydowała się na zabicie swojego dziecka przekroczyła naturalną granicę ochronną, tak jak żołnierz, który już kogoś zabił. Od tego czasu zdaje sobie sprawę, że drugą osobę jest już jej łatwiej zabić. Zaczyna żyć w strachu, że może uczynić krzywdę także pozostałym dzieciom. Właśnie dlatego ma trudności z okazywaniem im miłości. Dostrzega, że często silniej je bije, bezwzględnie egzekwuje posłuszeństwo, okazuje większą nerwowość i krąg zniszczenia- relacja matka i ojciec krąg zniszczenia obejmuje relacje pomiędzy kobietą mi mężczyzną- ojcem dziecka. Ojciec dziecka, gdy zgodził się na aborcję ma świadomość, że zawiódł jako mężczyzna, mąż i ojciec. Wie, że zostawił kobietę samą z jej lękiem chwili, gdy powinien ją wesprzeć. Zdaje sobie sprawę , że zgadzając się na aborcję żony popchnął ją do tego czynu. Wie, że jego akt seksualny przyniósł śmierć niewinnej istocie ludzkie. Od tego czasu współżycie seksualne ma inny charakter, ponieważ jest zarzewiem śmierci. Mężczyzna pomimo pozorów twardości jest głęboko zraniony tym faktem. Swoje upokorzenie, gniew i bezsilność odreaguje stosując przemoc wobec kobiety. To smutne zjawisko systematycznie wzrasta tam, gdzie propaguje się aborcję. W społeczeństwie, w którym naucza się, że tylko kobieta ma prawo decydować o życiu i śmierci dziecka pogłębia się alienacja mężczyzny. Odrzucenie mężczyzny jako ojca dziecka, który ma pełne prawo decydowania o jego narodzinach ma negatywne skutki także dla samej kobiety. Traci ona poczucie, że przy jej boku stoi mężczyzna gotowy wesprzeć ją psychicznie w trudnych sytuacjach życia. Czując się osamotniona- bez mężczyzny, z tym większą łatwością decyduje się spędzić płód. Proces niszczenia relacji pomiędzy nią a mężczyzną- ojcem i mężem jeszcze bardziej się pogłębia.”Trzeci krąg- dzieci, które przeżyły i ich relacje z krąg zniszczenia rodzi jeszcze straszniejsze owoce. Odnosi się on do dzieci, którym udało się przeżyć w społeczeństwie propagującym i akceptującym aborcję. Dzieci te podświadomie zdają sobie sprawę, że żyją prawdopodobnie dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Gdyby moment ich poczęcia nastąpił w innych okolicznościach, rodzice usunęliby niechciany płód. Intuicja podpowiada im, że są dziećmi intruzami. Rana tkwi głęboko w nich i staje się przyczyną przeróżnych patologii. Psychiatria dostrzega u tych dzieci zaburzenia osobowości. Wyróżniają się poczuciem niepokoju i braku bezpieczeństwa. Wyrażają gniew i oburzenie w stosunku do rodziców. Boją się nimi zostać. W przyszłości będą preferowały niezobowiązujące i przelotne związki miłosne, unikały założenia trwałej rodziny, a także zapobiegały urodzeniu się ich dzieci. Są pasywne, zalęknione, wrogie w stosunku do swojego otoczenia. W okresie dojrzewania eksplodują buntem i nienawiścią.
Boże Narodzenie – cud miłości i pokoju! Istnieją dwie hipotezy, dotyczące przypuszczalnej daty otwierającej długą tradycję obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Pierwsza, znana z przekazów ustnych, sugeruje, że tę piękną uroczystość, nieco przez przypadek, ustanowił cesarz Aurelian (270-275 r.n.e.). Nie miała ona Mały Jezus, owinięty w pieluszki, spokojnie śpi w żłóbku w rozświetlonej stajence. Pochylają się nad nim Maryja i Józef. Oddają cześć, przyklękając, pastuszkowie. O czym myśli osoba, która wie wszystko o trudach porodu i połogu, spoglądając na ten sielankowy obrazek? - Widząc zadumę Maryi i spokój Józefa, jestem pełna podziwu, że nadzieja, jaką pokładali w Bogu, zwyciężyła niepokój i pytania, które na pewno również gościły w ich sercach - mówi położna Ewa Prokurat. Utożsamiając się z rzeczywistością poporodową, zastanawiam się, jak bardzo Maryja musiała być zmęczona podróżą, porodem i wszystkimi gośćmi, którzy pragnęli zobaczyć Dzieciątko. Moment po porodzie to jeszcze adrenalina, lawina endorfin, uniesienie w wielkiej ekstazie, bo nagroda za trud jest piękna..., ale potem przychodzi zmęczenie i fizyczne dolegliwości połogu. Kto Ją wtedy wspierał? Czy miała swoją położną, która pomogła przystawić dziecko do piersi, potrzymała za rękę? Na szczęście był przy Niej Józef - mąż i ojciec. Wprawdzie będąc odpowiedzialny za całą logistykę przedsięwzięcia, z trudem znalazł szopę ze zwierzętami, ale miał w sobie ogromną miłość i pokój. I tym właśnie obdarował Maryję. Miłość i ufność - to cała tajemnica sielankowego obrazka. Jestem mamą Z perspektywy czasu myślę, że moja droga do zawodu położnej była dobrze obmyślana przez Pana Boga - coraz bardziej jestem o tym przekonana. Spektakularne powołanie? Chyba nie. Ale na pewno prowadzenie... Trafiłam do Szkoły Położnych w Warszawie, spotkałam ludzi, dzięki którym mogły dojrzewać moje poglądy i szacunek do życia. Doświadczyłam wielu sytuacji, gdy mogłam pochylać się nad ludzkim życiem. Widziałam, jak walczy o życie mały człowiek, który jedyną szansę na życie miał w łonie mamy. Jak wiele razy popłynęły mi po policzku łzy bezradności... To wszystko kreowało mnie jako położną. Ale też prowadziło do pogłębiania mojej wiary, poszukiwania odpowiedzi na moje pytania. To modlitwa i wsparcie ludzi, których miałam obok, dawało mi siłę w trudnościach i odwagę w decyzjach i postawach, a także ogromną radość i umiejętność dzielenia jej z matką po porodzie zdrowego dziecka. To niepowtarzalne szczęście, rekompensujące wszystkie trudy zawodu. Teraz trochę za tym tęsknię, bo nie mam tak częstych okazji do tych przeżyć. Ale wiem, że to, co robię dzisiaj, również jest drogą wyznaczoną przez Pana Boga. Mogę nadal pracować z rodziną, kobietą, i to nie tylko w okresie okołoporodowym. Poza tym, życie przyniosło mi spełnienie marzenia o macierzyństwie. Jestem mamą trzech wspaniałych chłopaków, a dodatkowo - matką duchową wielu, wielu dzieci. Prezent od Pana Boga Pewnie, że życie jest cudem. W czasach, kiedy problem niepłodności dotyka tak wiele małżeństw, można prawie dosłownie pojmować poczęcie jako cud, wielki prezent od Boga. Czasem ten prezent nie jest oczekiwany albo pojawia się nie w tym czasie, kiedy go wyglądamy, ale... dar jest darem, należy go zawsze przyjąć i „rozpakować”. I nie ma mocnych, bo i tak zachwyci - nawet jeśli był niespodzianką! Zdumiewa mnie zawsze - i ciągle na nowo - fenomen poczęcia i rozwoju dziecka w łonie matki, doskonałość jej ciała, które wie, jak stworzyć najlepsze warunki najpierw do poczęcia, a następnie do wzrastania dziecka i jego ochrony. To niesamowite. Potem rodzi się człowiek i uszczęśliwia wszystkich naokoło. Fascynuje mnie zachwyt nad dzieckiem ich rodziców, zapatrzonych w nie, jakby nie dowierzali, że ten cud wydarzył się właśnie przy ich udziale. Mimo trudu, jaki włożyli w „rozpakowanie prezentu”, szybko odzyskują siły, by cieszyć się cudem życia. Od poczęcia człowiek Nie mam wątpliwości co do tego, kiedy powstaje życie. A ci, dla których oczywiste to nie jest?... Popierają swoje teorie nawet jakimiś pseudonaukowymi badaniami. Próbują dociec, który moment jest początkiem istnienia człowieka: kiedy zaczyna bić serce czy wtedy, kiedy dziecko zaczyna mieć świadomość zaistnienia - choć wielu sądzi, że takiej świadomości w życiu płodowym w ogóle nie posiadamy... Jeśli dyskutują „światli”: naukowcy, politycy, dziennikarze, jednym słowem ludzie wykształceni, i oni podają w wątpliwość fakt zaistnienia człowieka w momencie zapłodnienia, jest mi po prostu smutno, jestem oburzona, czasem wściekła. Jeśli rozmawiają ludzie o jeszcze nieukształtowanych poglądach, nieświadomi tego, co dzieje się podczas poczęcia i pierwszych dni, tygodni życia człowieka, rodzi się we mnie odpowiedzialność, by kształtować ich wiedzę. Przekazuję te informacje młodzieży. I - oczywiście - w duchu szacunku do poczętego życia wychowuję swoje dzieci. Kiedy rozmawiając z rodzicami oczekującymi na narodziny, opowiadam o życiu ich dziecka w jego małym królestwie, o tym, jak reaguje, co czuje, jak się odżywia, o tym, że widzi, słyszy, odczuwa itd. - obserwuję zdumienie i ogrom szczęścia. Przyjście na świat Każda biografia rozpoczyna się od słów „urodziłem się”, „przyszedłem na świat”, pomijając siłę sprawczą. Z drugiej strony - dnia poczęcia najczęściej nie znamy, więc trudno zaczynać „począłem się w łonie matki w dniu...”. A nawet jeśli rodzice mają świadomość, kiedy poczęcie się dokonało, to w naszej kulturze nie ma zwyczaju przekazywania dziecku tej informacji. Narodziny są bardzo charakterystycznym, można rzec: namacalnym momentem obecności na tym świecie. Fakt porodu umożliwia udokumentowanie, tj. określenie daty, godziny, płci, a więc także nadanie imienia właściwego płci. Poród to nie początek życia, ale jest bardzo istotnym wydarzeniem w życiu człowieka. Dlatego świętujemy narodzenie Jezusa - to właśnie ono rozpoczyna nową erę w dziejach świata! Ale - stawiając kropkę nad „i” - nie byłoby Bożego Narodzenia, gdyby nie Maryja... Geniusz kobiety Słysząc pytanie, od czego zależy otwartość małżonków na nowe życie, odpowiadam: jest ona uwarunkowana gotowością przyjęciem każdego dziecka, które jest w planie Bożym. To gotowość do przyjęcia dziecka, nawet jeśli nie było ono zaplanowane, a pojawiło się. Mimo chwili stresu i zakłopotania okazuje się że można się nim bardzo cieszyć. Matka Boża też była nieco zakłopotana zwiastowaniem woli Boga w odniesieniu do Jej życia. Wcale nie krzyczała z radości. Zdumiała się. Zastanawiała się, co oznaczają słowa archanioła Gabriela. Pewnie się bała, ale powiedziała Bogu „tak”. Już zaraz potem jest radosna i szczęśliwa. Śpiewa Magnificat, wychwalając Boga. Biegnie do Elżbiety, by podzielić się radością z kuzynką. Tak jest w przypadku większości kobiet - cieszą się, ale niekoniecznie od razu, gdy dowiadują się, że będą mamą. Jesteśmy rodzicami Wracając do betlejemskiej stajenki... Czego mogą nauczyć Maryja i Józef jako rodzice? Myślę, że postaw rodzicielskich, ufności Bogu w tym, co do nas mówi, godzenia się z Jego wolą, wsłuchiwania się w słowo Boże i realizowania go w swoim życiu. Są tego pokornym przykładem, chociaż nie było im łatwo. W środku nocy Józef zrywa ze snu Maryję i małe dziecko, każe wsiadać na osiołka i - uciekając przed niebezpieczeństwem - wyruszają w daleką podróż. Maryja nie zadaje zbędnych pytań. Ufa, że mężczyzna Jej życia wie, co robi, dlatego pokornie wykonuje jego polecenia. Miłość i ufność w czystej postaci... Wszystkim mężom życzę, aby swoim autorytetem zasłużyli na takie zaufanie swojej małżonki. A wszystkim żonom - tak opiekuńczych, mądrych, wsłuchujących się w głos Ojca Najwyższego i tak przyjmujących Jego wolę, tak troszczących się o los swojej rodziny - nie tylko w bycie materialnym - mężów. Kiedy wraz ze swoim mężem patrzę na pochylone nad żłóbkiem postacie Maryi i Józefa, łączy nas ta sama myśl: „Wy najlepiej nas rozumiecie, bo jesteście rodzicami”. LA Ewa Prokurat - położna z 30-letnim stażem pracy w zawodzie. Posiada bogate doświadczenie zawodowe zarówno pracy w szpitalu, jak również w podstawowej opiece zdrowotnej i ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Od 1998 r. pracuje w Centrum Medyczno-Diagnostycznym w Siedlcach jako położna środowiskowo-rodzinna. Od 1998 r. prowadzi też Szkołę Rodzenia. Zajmuje się również koordynowaniem Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy. Od wielu lat bierze udział w organizowaniu akcji profilaktycznych w Siedlcach i regionie. W 2016 r. otrzymała dyplom uznania marszałka województwa mazowieckiego za „Profesjonalizm i pełną poświęcenia pracę na rzecz zdrowia i życia ludzkiego”. Jest również wykładowcą na licznych kursach dla pielęgniarek i położnych oraz wykładowcą i współorganizatorem konferencji i zjazdów szkoleniowych dla położnych wraz z Okręgową Radą Pielęgniarek i Położnych w Siedlcach. Obecnie jest opiekunem merytorycznym programu szkoleniowego „Zdrowie Prokreacyjne w Fundacji Świętych Joachima i Anny”, realizowanym w ramach Narodowego Programu Zdrowia. Jest matką i żoną. Echo Katolickie 51/52/2017 opr. ab/ab sarkofag w bocznym ołtarzu poświęconym Matce Bożej kościoła św. Doroty w Markowej. Dzieci Ulmów – siedmioro polskich dzieci rolników Wiktorii i Józefa Ulmów z Markowej, męczennicy, błogosławieni Kościoła katolickiego. Wraz z rodzicami zostały zamordowane w czasie II wojny światowej przez Niemców w odwecie za ukrywanie

Napotkalem się z nowenna Pompejańska gdzies na forum i pomyślałem że zacznę odmawiać w intencji cudu poczęcia dla mnie i Mojej Żony. gdy trwałem w Modlitwie już druga próba przyniosła Owoc naszej miłości. trwałem dalej w modlitwie Pompejskiej i wymodlilem Cud. Dzis o godzinie 13 50 na świat przyszła Nasza Córeczka Milenka. Dzięki modlitwie i opiece Naszej Mateczki nasza Córeczka dostała 10 punktów na 10 i jest wszystko wporzadku z Zona. Proście a otrzymacie z Wiarą i modlitwa wszystko staje się łatwiejsze. Nie było łatwo bo ja byłem po kilku letnim leczeniu choroby antybiotykami które wpłynęły na plodnosc a mimo to odrazu się udało, to nic innego jak Cud Naszej Mateczki i wierze, że kto się modli i wierzy gorliwie, że Matka Boża Pompejańska go nie opuści, otrzyma dary o które prosi. StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejDominik: Narodziny córeczki

Tę animację 3D ogląda się niczym dobry film sensacyjny. Niesamowity, pełen emocji, zachwycający, wzruszający, aż ciężko uwierzyć, że te słowa mogą opisywać film z zapłodnienia i rozwoju dziecka w łonie matki. Zobacz zachwycający film, jak powstaje życie. Zapraszamy cię w podróż od momentu poczęcia po narodziny.
Oto przychodzi na świat Dziewica, przyjmuje pokarm i wzrasta, aby być Matką Boga, Króla Matki Bożej czci zarówno chrześcijański Zachód, jak i Wschód. Liturgiczne i ikonograficzne tradycje tego święta w różnych tradycjach przypominają cud poczęcia Bogurodzicy przez niepłodnych i zaawansowanych wiekiem rodziców, ale również fakt, iż Matka Boża stała się komnatą, która wydała na świat Chrystusa – Zbawiciela i króla także:Namiętne spotkanie Anny i Joachima, z którego zrodziła się MaryjaApokryfyOkoliczności narodzin Matki Bożej nie są znane bezpośrednio z Ewangelii. U świętego Mateusza i Łukasza wzmianki o Bogurodzicy znajdziemy po raz pierwszy przy okazji jej ślubu z Józefem oraz przy Ewangelii św. Marka Matka Boża pojawia się po raz pierwszy dopiero przy okazji publicznej działalności Chrystusa w momencie, gdy zgromadzeni powiadamiają Jezusa: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie” (Mk 3,32). U św. Jana z kolei Matka Chrystusa występuje po raz pierwszy przy okazji cudu w Kanie naszej wiedzy o narodzeniu Najświętszej Marii Panny pochodzi ze źródeł apokryficznych. Głównie ze spisanej w II w. „Protoewangelii Jakuba”, opisującej życie Bogurodzicy od jej narodzenia, aż po ucieczkę do Egiptu w wyniku prześladowań innym, pochodzącym z podobnego okresu apokryfie pojawiają się imiona rodziców Marii: Joachim i wielkie cudaWłaśnie tradycja apokryficzna miała największy wpływ na obchody w Kościele święta Narodzenia Matki Bożej i jego bogatą, choć prostą symbolikę obecną w tradycji ikonograficznej i liturgicznej. Według apokryfów ojciec Bogurodzicy – Joachim pochodził z dwunastu pokoleń Izraela. Miał być również człowiekiem dobrze sytuowanym materialnie, być może pełniącym prestiżowe funkcje w społeczności wiemy o Annie – jego żonie, matce Najświętszej Marii Panny i babci Chrystusa. Apokryf informuje nas tylko, że para żyła przez długie lata zgodnie i z miłością, jednakże bardzo cierpiąc z powodu niemożności poczęcia końcu jednak, gdy Anna była już w starszym wieku – i patrząc z ludzkiej perspektywy, zapewne straciła nadzieję na bycie matką – Bóg obdarzył małżeństwo córką. Odegra ona później wielką rolę w historii Zbawienia, stając się brzemienną za sprawą Ducha Świętego i wydając na świat obydwu cudów – najpierw poczęcia Matki Bożej przez niepłodnych Joachima i Annę, a później do nadnaturalnego poczęcia Chrystusa, odwołują się ikony i wizerunki Narodzenia Najświętszej Marii także:Anna i Joachim. Czy byli idealnym małżeństwem?Ikona Narodzenia Maryi Panny Wiodący motyw obydwu cudów widoczny jest zarówno w tradycji zachodniej, jak chociażby w pochodzącym z początków XIV w. z Italii słynnym obrazie pędzla Giotta, znajdującym się w Kaplicy Scrovegnich w Padwie, jak również w powstałych w tradycji wschodniej ikonach Narodzenia w przypadku ikon wschodnich, jak obrazów zachodnich, w przedstawieniu Narodzenia Matki Bożej dominują jasne kolory, które symbolizują radość z przyjścia na świat tej, która zrodzi Zbawcę ludzkości i centralnym punkcie ikony Narodzenia Bogurodzicy znajduje się leżąca na łożu, rodząca święta Anna. Często jej rysy przedstawiano w ten sposób, aby widoczne było, że w momencie porodu była w zaawansowanym tym ujęciu widać też pewne podobieństwo do ikony Narodzin Chrystusa, ukazującego Matkę Bożą w podobnej, leżącej pozycji. Na twarzy Anny oraz innych postaci znajdujących się na ikonie, zwłaszcza obecnego na dalszym planie i obserwującego narodziny Marii z pewnej oddali świętego Joachima, maluje się zaskoczenie i niedowierzanie, że mogło dojść do cudu narodzin w bramie i królewska komnata Niekiedy też na ikonie znajduje się inne wydarzenie – widać Joachima rozmawiającego z aniołem głoszącym nowinę o poczęciu córki. W wybranych ikonach widzimy również na dalszym planie Joachima i Annę w pełnym miłości objęciu na tle bramy lub przypominającej ją budowli. To z kolei symbol poczęcia Bogurodzicy, która stała się bramą, przez którą przyjdzie na świat rodzącej Anny gromadzą się też kobiety pomagające jej w połogu, wraz z wodą, ręcznikami i różnego rodzaju medykamentami. W niektórych przedstawieniach widać również służbę wachlującą rodzącą Annę oraz przynoszącą jej szaty lub posiłki. Wnętrza pomieszczenia, w którym następuje poród są zazwyczaj bogate i dostojne. Symbolizują nie tylko status materialny Joachima i Anny, ale także fakt, iż ciało Matki Bożej stanie się później królewską komnatą, w której przyjdzie na świat ważnym elementem ikon Narodzenia NMP jest przedstawienie, zazwyczaj w dolnej części ikony, pod łożem, na którym rodzi Anna, Matki Bożej w postaci noworodka lub niemowlaka, mytej w małej wanience lub w balii przez grupę kobiet. Czasami wanienka zastąpiona jest przez małą kołyskę lub łóżeczko dziecięce, w którym znajduje się śpiąca także:Umarła? Zasnęła? Odeszła? Co oznacza wniebowzięcie MaryiJutrzenka zapowiadająca narodzenie SłońcaNaturalistyczna ikonografia Narodzenia Matki Bożej nie ma, jak widać, znaczenia ograniczającego się wyłącznie do szczegółowego relacjonowania zdarzeń związanych z tym wydarzeniem, ale posiada głębokie znaczenie teologiczne. Narodzenie Bogurodzicy jest początkiem i zapowiedzią narodzin Chrystusa, gdyż dzięki przyjściu na świat Matki Bożej, a później jej Syna, ludzkość będzie mogła osiągnąć życie czasie wielkich nieszporów w przeddzień święta Narodzenia NMP Kościół wschodni, który zalicza Narodzenie Matki Bożej do 12 największych świąt, modli się następującymi słowami:Niepłodna i nierodząca Anna niech dzisiaj radośnie klaszcze w dłonie, niech jaśnieje wszystko, co ziemskie, królowie niech się radują, niech weselą się kapłani błogosławiąc Boga, cały świat niech się cieszy, bowiem oto Królowa, nieskalana Oblubienica Ojca, wyrosła z korzenia Jessego. Już nie będą niewiasty w smutku rodzić dzieci, bowiem radość zakwitła i życie ludzi staje się pełnegodności. Już nie są zwracane dary Joachimowi, bowiem płacz Anny przemienił się w radość. Raduj się ze mną, mówi ona, cały wybrany Izraelu, bowiem oto Pan dał mnie uduchowiony Pałac Bożej Jego chwały, na wspólną radość i wesele, i na zbawienie dusz kolei tuż po odczytywanej w czasie nieszporów święta Ewangelii przypominającej nawiedzenie przez Marię Elżbiety, wybrzmiewa fragment:To dzień Pański, radujcie się, ludzie, bowiem Pałac Światłości i Księga Słowa życia wyszła z łona i Brama zwrócona ku Wschodowi oczekuje na wejście Arcykapłana, Jedyna wprowadzająca Jedynego Chrystusa na świat na zbawienie dusz hymnografia święta Narodzenia Matki Bożej często operuje nie tylko rekwizytami wschodu i bramy, zapowiadających zrodzenie z Marii Chrystusa, ale także Matki Bożej jako jutrzenki, zapowiadającej narodzenie Słońca – symbolizującego Syna mieszkanie StwórcyDość podobne ujęcie Narodzenia NMP znajdziemy w liturgii łacińskiej. W Liturgii Godzin w godzinie czytań znajdziemy tego dnia rozważania św. Andrzeja, biskupa Krety. Ich fragment mówi:Narodziny Bogarodzicy stanowią początek, wypełnieniem zaś i kresem jest zjednoczenie Słowa z ciałem. Oto przychodzi na świat Dziewica, przyjmuje pokarm i wzrasta, aby być Matką Boga, Króla formularzu mszy świętej z tego dnia kapłan prosi w kolekcie (modlitwie poprzedzającej czytania liturgii słowa), aby „macierzyństwo Najświętszej Dziewicy stało się początkiem naszego zbawienia”. W Ewangelii odczytuje się zaś fragment św. Mateusza o rodowodzie Jezusa sięgającym Abrahama, a następnie przypominającym zaślubiny Marii i Józefa oraz widzenie przez męża Matki Bożej anioła we śnie, który mówi: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło”.W liturgii w formie nadzwyczajnej, w antyfonie na wejście „Salva, sancta Parens” śpiewa się lub deklamuje: „Witaj Święta Rodzicielko, któraś wydała na świat Króla, co niebem i ziemią włada na wieki wieków”.W „Alleluja” przed Ewangelią brzmi z kolei sekwencja: „Szczęśliwa jesteś, święta Dziewico Maryjo, i wszelkiej chwały najgodniejsza, z Ciebie bowiem narodziło się Słońce sprawiedliwości, Chrystus nasz Bóg”.Św. Andrzej, biskup z Krety zwraca uwagę na bardzo radosny aspekt święta Narodzenia NMP, wskazując: „Dziś bowiem wzniesiony został przybytek Stwórcy wszechświata, dziś stworzenie mocą niepojętego zamysłu Boga przygotowuje nowe mieszkanie Stwórcy”.Na podstawie: także:Znaczenie słów modlitwy „Zdrowaś, Maryjo”. Odkryj jej głęboki sens
  1. Րεроηաጁ аነобонաщ ωнаτιсв
    1. Чифοвсуш χኯсሦтускև
    2. Вυւ щիጸθщи ኪամεፅቡժеκ
  2. Ип шомиπይփоትа еվապ
    1. Уφ улኄςаቯяμу
    2. ኗаγимотвայ վιщαպ εцօ
    3. Увунθло ξот
Polega ona na tym, że dziecko nie jest natychmiast wyjmowane z łona matki, lecz czekają, aż się urodzi. Naturalnie wszystko odbywa się pod pełną kontrolą lekarzy, którzy po przecięciu powłok brzucha pomagają dziecku wyjąć główkę, a następnie czekają, aż maluszek samodzielnie wydostanie się z macicy. Poruszająca historia Jackie, która od lekarzy usłyszała, że nigdy nie będzie mogła mieć dzieci. Jednak razem z mężem postanowili oprzeć się na Bogu i Jego słowie, aby przezwyciężyć trudności i doświadczyć cudu narodzin. Odkryj prawdy Bożego Słowa i uwierz, że Bóg może zmienić to, co po ludzku wydaje się już niemożliwe. Poznaj: - osobistą historię Jackie Mize, będącą świadectwem ponadnaturalnego Bożego działania - inspirujące historie kobiet, które doświadczyły w swoim życiu cudu narodzin Dowiedz się: - jakie praktyczne kroki wiary, oparte na prawdach Bożego Słowa, możesz podjąć w oczekiwaniu na cud narodzin - jak radzić sobie ze strachem i niepewnością w czasie ciąży i porodu - jak modlić się o poczęcie, kiedy po ludzku wydaje się to już niemożliwe Oddaję Bogu chwałę za to, że Jackie napisała tę książkę. Byłam w ciąży sześć razy i na podstawie tego, co przeżyłam, mogę śmiało powiedzieć, że ta książka to najwspanialsze nauczanie Bożego słowa na temat ciąży i narodzenia dziecka, z jakim się kiedykolwiek zetknęłam. Lindsay Roberts W dziedzinie związanej z posiadaniem dzieci z pewnością przez szereg lat powiedziano wiele różnych rzeczy - niektóre były dobre, niektóre złe, jedne prawdziwe, a inne fałszywe. Większość opinii, które my usłyszeliśmy, wynikała z czyichś doświadczeń, przeważnie złych. Jednak razem z Terrym, moim mężem, dawno temu podjęliśmy decyzję, że chcemy się dowiedzieć, co Bóg ma do powiedzenia na temat każdej dziedziny naszego życia. W tej książce pragnę podzielić się z wami pewnymi prawdami, które wraz z Terrym odkryliśmy w Bożym Słowie, oraz tym, jak udało nam się zastosować. Stały się one dla nas błogosławieństwem i zupełnie zmieniły kierunek naszego życia. Jackie Mize Z Bogiem i z wiarą wszystko może się udać. Był maj roku 2017 gdy postanowiłam odmówić nowennę pompejańską, była ona już trzecią z kolei, przy czym tamtym razem odmawiana była w intencji odnalezienia prawdziwej miłości, która w dzisiejszych czasach jest nielada wyzwaniem. W czasie jej odmawiania uczęszczałam na kurs asystenta zdrowienia przeznaczonego dla osób, które same zmagając się w… nGIYUD.